USA: wymuszone oszczędności

Od piątku obowiązują automatyczne cięcia budżetowe, które dotykają milionów obywateli i stwarzają groźbę recesji

Publikacja: 03.03.2013 11:00

Korespondencja z Nowego Jorku

Amerykańskie media szukają odpowiedzi  na pytanie, kto najbardziej ucierpi wskutek kłótni na Kapitolu. Republikanie i demokraci nie dogadali się przed 1 marca w sprawie sposobu redukcji ogromnego zadłużenia. Dlatego w piątek weszło w życie automatyczne ograniczenie wydatków budżetowych USA.  Jest to tzw. sekwestracja.

Cięcia może jeszcze zatrzymać jedynie kompromis między kontrolującymi Izbę Reprezentantów republikanami a Białym Domem. A na to się na razie nie zanosi. Prezydent Barack Obama spotkał się co prawda w piątek z przywódcami Kongresu, ale niemal nikt nie oczekiwał po nich przełomu.

Bez złudzeń

– Nie będzie żadnego zawieranego w ostatniej chwili porozumienia i absolutnie żadnej zgody na podwyższanie podatków – zapowiadał przed spotkaniem w Białym Domu republikański senator Mitch McConnell.

W takiej atmosferze spotkanie było formalnością  i zakończyło się fiaskiem, a Barack Obama określił  kryzys budżetowy jako rzecz „niewybaczalną", której można byłoby uniknąć.

Sekwestracja  jest szansą na  zmniejszenie gigantycznego długu USA

Prócz Mitcha McConnella z prezydentem rozmawiali także przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner oraz dwoje demokratów – szef większości w izbie wyższej sen. Harry Reid oraz mniejszości w izbie niższej Nacy Pelosi.

Badania opinii publicznej pokazują jednak, że Amerykanie nie mają specjalnie złudzeń co do woli zawarcia kompromisu przez demokratów i republikanów. Propagandową wojnę wydają się jednak wygrywać ci pierwsi.

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie telewizji NBC i konserwatywnego „Wall Street Journal" zaledwie 29 procent badanych ocenia w tym kontekście pozytywnie republikanów, a 41 proc. – demokratów. Republikanie wciąż otrzymują wyższe noty od swoich przeciwników w sprawie kontroli długu publicznego i wydatków rządowych, ale po raz pierwszy od wielu lat demokraci są lepiej oceniani w badaniach w sprawie rozwiązywania problemów gospodarczych i polityki podatków.

Ułomny system

W opinii wielu komentatorów sekwestracja jest dowodem na dysfunkcjonalność amerykańskiego systemu politycznego. Perspektywa bolesnych cięć budżetowych miała bowiem być środkiem nacisku na polityków obu partii, aby osiągnąć kompromis w sprawie ograniczenia długu publicznego.

Półtora roku temu Kongres, przy aprobacie Białego Domu, powołał bowiem superkomisję składającą się z członków obu izb, aby wypracować plan zmniejszenia wydatków publicznych i uporania się z problemem deficytu. Misja zakończyła się jednak fiaskiem i zapisy przyjętej wówczas ustawy wymuszają automatyczne cięcia, w tym w najbardziej newralgicznych politycznie dziedzinach – obrony i oświaty.

Znienawidzona sekwestracja

– Sekwestracja jest powszechnie krytykowana przez Amerykanów, ale politycy byli najwyraźniej bardziej zainteresowani zrzucaniem odpowiedzialności na swoich przeciwników niż jej uniknięciem – pisze na łamach „Forbesa" Len Burman, autor książki „Taxes in America: What Everyone Needs to Know". – Nikt normalny nie uważa, że automatyczne cięcia wydatków są normalnym sposobem funkcjonowania rządu.

Poszczególne departamenty i agencje rządu federalnego przygotowują już plany bolesnych cięć. Ograniczenia mają być wprowadzane stopniowo, w miarę wyczerpywania się puli środków – aż do zakończenia roku budżetowego 30 września 2013. Dziesiątki tysięcy pracowników rządu, Pentagonu nie wyłączając, mogą się znaleźć na przymusowych urlopach.

Ale skutki odczują także inni Amerykanie. Na podróżujących samolotami mogą na lotniskach czekać kolejki, bo pracownicy Trasnportation Security Administration, kontrolujący wchodzących na pokład, będą musieli brać obowiązkowe dni wolne od pracy. Federalna Agencja Lotnictwa Cywilnego (FAA) ostrzegła także przed opóźnieniami lotów, bo pracownicy tej instytucji będą co miesiąc wysyłani na dodatkowe dwa dni bezpłatnego urlopu miesięcznie.

Departament Bezpieczeństwa Krajowego może zwolnić nawet do 5 tys. funkcjonariuszy służb granicznych i ponad 2,2 tys. pracowników FBI. Sekwestracja może także zagrozić całemu systemowi federalnego sądownictwa, gdzie prokuratorzy z powodu braku funduszy będą musieli zamknąć wiele otwartych spraw. Może się także okazać, że podczas nadchodzącego lata Amerykanie nie będą mogli odwiedzić swoich ulubionych parków narodowych, włącznie z Yellowstone i Wielkim Kanionem Kolorado. Budżet przeznaczony na ich funkcjonowanie zostanie obcięty o 110 milionów dolarów.

Cięcia są potrzebne

Zwolennicy sekwestracji opowiadają się za ograniczeniem wydatków rządowych, wychodząc z założenia, że to właśnie one ograniczają w długofalowej perspektywie wzrost gospodarczy. Zwracają także uwagę, że rosnący dług publiczny odbije się na kondycji przyszłych pokoleń Amerykanów, którzy będą musieli spłacać zobowiązania zaciągnięte przez obecną generację.

Problemem nie jest jednak skumulowany do kilkunastu bilionów dolarów dług publiczny. Nawet szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke ostrzegał w ostatnich dniach, że Kongres i Biały Dom powinny się skupić na redukcji długu publicznego, a nie tylko na jego ustabilizowaniu.

Bez nowych podatków

Zadłużenie Stanów Zjednoczonych przekroczyło już 16,6 biliona dolarów, co stanowi ponad 100 proc. amerykańskiego PKB. Większość ekonomistów zwraca także uwagę, że przy tak dużym obciążeniu nie da się zmniejszyć  zobowiązań państwa bez połączenia cięć wydatków z umiarkowanymi podwyżkami podatków.

Temu ostatniemu rozwiązaniu zdecydowanie są przeciwni republikanie. Wielu liberalnych ekonomistów uważa jednak, że sekwestracja stanowić będzie bolesny cios dla gospodarki. Laura Tyson, była szefowa prezydenckiej Rady Doradców Ekonomicznych, a obecnie profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, szacuje, że automatyczne cięcia budżetowe zmniejszą tempo wzrostu amerykańskiej gospodarki o około 0,5 proc., doprowadzi do utraty ponad miliona miejsc pracy.

Wraz ze wzrostem podatków negatywny wpływ na PKB może sięgnąć nawet 1,25 proc. PKB – ostrzega Tyson, powołując się na prognozy niezależnego Kongresowego Biura Budżetowego.

Jej zdaniem w chwili obecnej problemem jest raczej ograniczanie wydatków rządowych, co osłabia popyt wewnętrzny. – Nawet bez sekwestracji deficyt budżetowy będzie w ciągu najbliższych dwóch lat zmniejszał się w najszybszym tempie od czasów II wojny światowej – utrzymuje Tyson.

Ekonomiści pracujący dla sektora prywatnego przestrzegają także przed czynnikiem niepewności, który może skutecznie hamować rozwój gospodarki USA. – Co prawda uniknęliśmy fiskalnego klifu, ale nie możemy być pewni ekonomicznych skutków sekwestracji. To powoduje, że także w sektorze prywatnym przedsiębiorcy będą powstrzymywać się przed zwiększaniem zatrudnienia – uważa Katryn Kobe, ekonomistka pracująca dla „Bloomberga". Przy takim scenariuszu sekwestracja prowadzi nieuchronnie do powtórki z recesji.

Korespondencja z Nowego Jorku

Amerykańskie media szukają odpowiedzi  na pytanie, kto najbardziej ucierpi wskutek kłótni na Kapitolu. Republikanie i demokraci nie dogadali się przed 1 marca w sprawie sposobu redukcji ogromnego zadłużenia. Dlatego w piątek weszło w życie automatyczne ograniczenie wydatków budżetowych USA.  Jest to tzw. sekwestracja.

Pozostało 95% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019