To sygnał, że Paryż zamierza właśnie z Warszawą budować fundamenty europejskiej polityki obronnej.
– Chcemy pokazać, że bardzo poważnie traktujemy nasze zobowiązania sojusznicze – mówi „Rz" Pierre Buhler, ambasador Francji w Polsce. Jego kraj do zintegrowanych struktur wojskowych NATO po kilkudziesięcioletniej nieobecności powrócił dopiero trzy lata temu.
Tak dużych ćwiczeń jak rozpoczynające się za miesiąc Steadfast Jazz 2013 Sojusz Północnotlantycki nie organizował od 2006 roku, a nigdy na terenie nowych państw członkowskich z Europy Środkowo-Wschodniej.
– Francuzi już kilka lat temu deklarowali duży udział swoich żołnierzy w Steadfast Jazz 2013 – podkreśla w rozmowie z „Rz" gen. Bogusław Pacek, rektor Akademii Obrony Narodowej. – Popierają nas w ćwiczeniach, w których jesteśmy głównym bohaterem, z wielu oczywistych powodów, m.in. widzą, że wspieramy działania militarne inicjowane przez Francję. Takie jak misja w Czadzie (2008–2009) czy w mniejszym wymiarze – w Mali. Traktują nas jak wiarygodnego partnera, zgodnie z zasadą „jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie".
Pół minuty do Rosji
Między 2 a 9 listopada w ćwiczeniach Steadfast Jazz 2013 na terenie Polski (poligon w Drawsku), państw bałtyckich i na Morzu Bałtyckim, a więc na wschodniej flance Paktu, weźmie udział 6 tysięcy żołnierzy ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych – lądowych, powietrznych i morskich.