Jednocześnie eksperci wykluczyli zatrucie środkami promieniotwórczymi, co sugerowały badania trzeciego zespołu, któremu zlecono badania próbek zwłok - szwajcarskiemu.
- Zakończyliśmy wszystkie badania. Arafat umarł w sposób naturalny, nie w wyniku napromieniowania - poinformował Władimir Uiba, szef Federalnej Agencji Medyczno-Biologicznej (FMBA).
Komunikat rosyjskich naukowców potwierdza wyniki wcześniejszych badań ciała Arafata, przeprowadzone przez Francuzów, którzy także wykluczyli zatrucie pierwiastkami promieniotwórczymi.
Wyniki obydwu zespołów są sprzeczne ze sprawozdaniem szwajcarskich naukowców, którzy twierdzili, że Jaser Arafat mógł umrzeć z powodu zatrucia polonem, jak rosyjski agent Aleksander Litwinienko. Według ich badań w kościach Arafata stężenie radioaktywnego polonu było 18 razy wyższe niż dopuszczalna norma. Wcześniej według niektórych źródeł także na ubraniu Arafata znaleziono ślady polonu 210, ale ta informacja także nie została potwierdzona.
Ustalenia Szwajcarów zostały sceptycznie przyjęte na świecie, zwłaszcza że żona Arafata, Suha, po śmierci męża w 2004 roku początkowo odmówiła zgody na ekshumację jego zwłok. Zgodziła się na to dopiero w 2012 roku, gdy o jej konieczności przekonał ją Mahmud Abbas.