Mowa jest nawet o trzech milionach osób, ale nie mamy żadnych szczegółowych danych – tłumaczy „Rz" Fernando Vara de Rey, szef Centro Sefarad -Israel. Jest to instytucja zajmująca się promowaniem relacji hiszpańsko-izraelskich podległa ministerstwu spraw zagranicznych.
Jak twierdzi Vara de Rey, przyszła ustawa ma być swego rodzaju rehabilitacją za wygnanie Żydów z kraju edyktem Królów Katolickich, Izabeli Kastylijskiej i Ferdynanda II Aragońskiego oskarżonych o „próbę obalenia ich świętej wiary katolickiej ". Ocenia się, że wygnano wtedy 40–200 tys. Żydów.
Edykt ten odwołano dopiero w 1968 roku. Teraz czas na dalszy ciąg. Polegać ma na tym, że potomkowie wygnanych przed ponad pięćset lat temu Żydów mieliby prawo do uzyskania obywatelstwa. Nie musieliby się zrzekać obecnego, czego wymaga obecne prawo, ani też posiadać miejsca zamieszkania w Hiszpanii. Sprawę załatwiłoby się w konsulatach na całym świecie, a Hiszpania zwiększyłaby automatycznie liczbę ludności. Nie ustalono jeszcze dokładnych kryteriów w sprawie prawa do obywatelstwa, lecz wiadomo, iż jednym z warunków wystarczających będzie posługiwanie się językiem żydów hiszpańskich, ladino, posiadanie nazwisk sefardyjskich (sefarad to po hebrajsku Hiszpania) czy przedłożenie aktu małżeństwa (ketuba) z partnerem spełniającym formalne wymagania.
Fernandovara de Rey regularnie odwiedza wspólnoty Żydów sefardyjskich na całym świecie. Jedna z największych mieszka w Stambule. Nieco mniejsze w Izmirze, w Meksyku, Rio de Jainero oraz w Bułgarii.
Wiadomość o rozpatrywanej w Hiszpanii zmianie prawa zelektryzowała żydowską diasporę w tych krajach jak i w samym Izraelu. Jest szansą dla wielu uzyskania pożądanego obywatelstwa jednego z krajów UE otwierającego drzwi do niemal całej Europy. W izraelskich mediach pojawiła się już lista ok. 5,2 tys. nazwisk sefardyjskich, których właściciele mieliby prawo do hiszpańskiego obywatelstwa. Przed konsulatami w Jerozolimie i Tel Awiwie pojawiły się już kolejki. Tymczasem jeden z najbardziej szanowanych rabinów izraelskich Szlomo Awiner przestrzegł przed przyjmowaniem hiszpańskiego obywatelstwa, uznając, że przyszła ustawa nie może „stanowić zadośćuczynienia" za wygnanie w 1492 roku. Jego zdaniem świat żydowski nigdy nie powinien przebaczyć Hiszpanii zarówno wypędzenia, jak i inkwizycji.