Krym staje po stronie Rosji

Parlament regionu zapowiada referendum ?w sprawie autonomii. To zasadniczy krok ku rozpadowi kraju.

Publikacja: 27.02.2014 19:45

Prorosyjska demonstracja przed budynkiem krymskiego parlamentu w Symferopolu

Prorosyjska demonstracja przed budynkiem krymskiego parlamentu w Symferopolu

Foto: AFP, Vasiliy Batanov Vasiliy Batanov

Głosowanie poprzedziły dramatyczne wydarzenia w Symferopolu. Dziś o piątej nad ranem grupa około 100 uzbrojonych mężczyzn wdarła się do budynków zarówno parlamentu, jak i rządu prowincji. Mieli mundury, ale bez insygniów. Jednak zaraz na gmachach wywiesili rosyjskie flagi, a przed wejściem postawili ogromny napis: „Krym to Rosja".

Reakcja pełniącego obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa była natychmiastowa.

– To jest akt agresji przeciw ukraińskiemu państwu. Użyjemy wszelkich środków, aby odzyskać budynki – zapowiedział.

Ukraina bezsilna

Na razie jednak Kijów nie ma efektywnych możliwości wprowadzenia w życie tej groźby.

–Atak nastąpił w najgorszym momencie dla ukraińskich władz. Dopiero tworzy się nowy rząd. W szczególności trzeba przywrócić kontrolę nad oddziałami milicji i wojska w całym kraju – mówi „Rz" Konstantin Kanonienko, ekspert kijowskiego Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych.

Napastnicy nie tylko okupowali więc dzisiaj przez cały dzień oba budynki, ale to także pod ich „nadzorem" deputowani Krymu przyjęli wrogą wobec nowego porządku uchwałę.

– Krymski parlament uważa, że jedynym sposobem wyjścia z obecnej sytuacji jest przejęcie bezpośredniej władzy przez lud. Jesteśmy przekonani, że tylko poprzez zorganizowanie referendum w sprawie poszerzenia autonomii Krymu będziemy mogli sami decydować o własnej przyszłości – uznali deputowani. Zapowiedzieli także, że „przejmują pełną odpowiedzialność za region".

Rzeczniczka parlamentu Oksana Korniczuk tłumaczy powody podjęcia takiej uchwały: „Radykalnie nacjonaliści wspierani przez uzbrojone gangi przejęli wbrew konstytucji władzę na Ukrainie. To może doprowadzić do całkowitego chaosu, anarchii i ekonomicznej katastrofy".

Krym to jedyny spośród 25 regionów Ukrainy, gdzie Rosjanie stanowią zdecydowaną większość. W samym parlamencie partie, które tworzą obecnie rząd w Kijowie (Batkiwszczyna i Swoboda), mają zaledwie 4 proc. deputowanych. Reszta należy niemal wyłącznie do partii, które wspierały dawny reżim Janukowycza.

Formalnie podjęta dzisiaj uchwała nie stanowi jeszcze bezpośredniego zagrożenia dla jedności kraju. Parlamentarzyści domagają się jedynie szerokiej autonomii z możliwością powoływania własnego prezydenta i prowadzenia polityki zagranicznej. Jednak Konstantin Kanonienko ostrzega: jeśli Symferopol uzyska takie uprawnienia, będzie mógł później bez przeszkód podjąć decyzję o odłączeniu prowincji od reszty kraju.

Jedną z pierwszych inicjatyw nowych władz w Kijowie może być zwołanie w nocy posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która podejmie decyzję o rozwiązaniu autonomicznego parlamentu na Krymie i opracuje plan odbicia budynków ukraińskich władz.

Rząd Arsenija Jaceniuka musi działać błyskawicznie, bo w walkę przeciw nowemu porządkowi coraz mocniej angażuje się Moskwa. Kreml udzielił azylu Wiktorowi Janukowyczowi, który prawdopodobnie przebywa w jednym z podmoskiewskich sanatoriów rządowych. Rozzuchwalony tym były prezydent ogłosił, że nadal pełni funkcję głowy państwa. I jednoznacznie poparł odłączenie się zamieszkałych w znacznym stopniu przez Rosjan regionów kraju.

– Południowe i wschodnie części kraju, podobnie jak Krym, nie uznają chaosu, jaki powoduje wybieranie nowych przywódców przez tłum. Na ulicach wielu miast naszego kraju rządzą ekstremiści. Zostałem zmuszony poprosić rosyjskie władze o zapewnienie mi i moim współpracownikom osobistej ochrony – oświadczył Janukowycz.

Turczynow ?ostrzega Kreml

Dyplomatyczna wojna wybuchła nie tylko między Kijowem a zbuntowaną prowincją, ale także między Ukrainą i Rosją. Turczynow ostrzegł, że jeśli żołnierze stacjonującej w Symferopolu Floty Czarnomorskiej wyjdą z koszar, zostanie to uznane za akt agresji przeciw ukraińskiemu państwu. Rosyjski MSZ zapowiedział w rewanżu „twardą i bezkompromisową odpowiedź na pogwałcenie praw naszych rodaków w obcych państwach".

Grunt zaczyna palić się pod nogami nowym ukraińskim władzom także z powodu załamania stabilności finansowej kraju.

– Ludzie i przedsiębiorstwa pozbawiają się hrywien, bo obawiają się o przyszłość kraju. Nawet uruchomienie w tej chwili wielomiliardowej pomocy przez Zachód tylko przejściowo zapobiegłoby panice. Rozwiązaniem jest przywrócenie stabilności gospodarczej i rozpoczęcie procesu reform. Dopiero wtedy ludzie odzyskają zaufanie do państwa – mówi „Rz" Jarosław Zaliło, ekonomista Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych w Kijowie.

Dziś dolar był już wymieniany za 11 hrywien, najwięcej od powstania ukraińskiej waluty. Od początku  rewolucji ukraińska waluta straciła 1/4 swojej wartości.

Głosowanie poprzedziły dramatyczne wydarzenia w Symferopolu. Dziś o piątej nad ranem grupa około 100 uzbrojonych mężczyzn wdarła się do budynków zarówno parlamentu, jak i rządu prowincji. Mieli mundury, ale bez insygniów. Jednak zaraz na gmachach wywiesili rosyjskie flagi, a przed wejściem postawili ogromny napis: „Krym to Rosja".

Reakcja pełniącego obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa była natychmiastowa.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022