Jeśli zachowanie prezydentów Asada i Maduro nie powinno dziwić, to biorąc pod uwagę zależność Afganistanu od USA i państw europejskich, decyzja Hamida Karzaja może zaskakiwać.
Warto jednak zauważyć, że od pewnego czasu do Afganistanu wrócił zarówno język rosyjski jak i kultura rosyjska. Rozpoczęta budowa Centrum Kultury Rosyjskiej ma się zakończyć w roku 2014. Rosyjski ambasador w Kabulu, Andriej Avetisyan, powiedział, że wśród Afgańczyków rośnie zainteresowanie językiem rosyjskim. Świadczy o tym chociażby fakt, że liczba studiujących ten język jest 5 razy większa niż było to 5 lat temu. Głównym jednak kierunkiem powrotu Rosji jest gospodarka i inwestycje w infrastrukturę nadal jeszcze zdominowaną poradzieckimi technologiami. Obroty handlowe między oboma krajami od 2004 roku wzrosły 14-krotnie.
Nieoficjalnie aneksję Krymu poparł także prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, mówiąc w ostatnią niedzielę: "Krym jest dziś częścią Rosji i to, czy się ten fakt uznaje, czy też nie, niczego nie zmieni". Indie będące jednym z głównych partnerów Rosji w handlu bronią skrytykowały Zachód za nakładanie na Moskwę sankcji.
Na uwagę zasługuje stanowisko Chin. Państwo Środka wstrzymało się od jednoznacznej oceny. To wynika z zasadą nieingerencji w sprawy wewnętrzne, której hołduje Pekin. W innym przypadku byłby to niebezpieczny wzorzec do naśladowania. Na ten problem zwraca uwagę prof. Haliżak. Chodzi o Tajwan, Tybet, Hongkong, Makao oraz Ujgurski Region Autonomiczny (Xinjiang).
Agresywna polityka Putina wobec Ukrainy poprawia jego krajowe notowania