Obiekt odkryto na zachodnim wybrzeżu Australii, niedaleko miejscowości Augusta, znajdującej się ok. 300 km od Perth. Przedmiot określany jest jako kawałek metalu z nitami.
Źródło z Australijskich Sił Obrony opisało CNN, że obiekt ma nity po jednej stronie i wygląda jak powłoka z włókna szklanego; ma kształt prostokątny; jest porozrywana i zniekształcona. Na tym etapie trudno oszacować wielkość przedmiotu.
Znalezione szczątki bada teraz australijska policja. Funkcjonariusze sprawdzają, czy należą one do zaginionego ponad siedem tygodni temu malezyjskiego samolotu.
Władze Malezji zaakceptowały dziś plan powołania międzynarodowej grupy, mającej zbadać przyczyny zaginięcia samolotu. Informację potwierdził minister transportu Hussein Hishammuddin.
- Głównym zadaniem grupy dochodzeniowej jest odkrycie przyczyn katastrofy, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji - powiedział minister.