Proaktywny pacyfizm Japonii

O dyplomatycznych spięciach z udziałem Japonii już się nasłuchaliśmy i naczytaliśmy sporo. Czas na poważne zmiany.

Publikacja: 22.05.2014 18:12

Premier Japonii Shinzo Abe

Premier Japonii Shinzo Abe

Foto: AFP

Zmiany nie mają jednak polegać na tym, że nagle Japonia odmieni swoje podejście w polityce międzynarodowej i zacznie rozpatrywać spory terytorialne na korzyść swoich sąsiadów. Nie będzie żadnych ustępstw, chodzi o zmiany w japońskiej konstytucji.

Zmiany w konstytucji

O tym też już trochę było słychać. Japońska konstytucja została narzucona krajowi przez Amerykanów po zakończeniu II wojny światowej. Pisana w pośpiechu, przez ludzi z innego kręgu kulturowego, miała zawierać w sobie tajną formułę skutecznie uniemożliwiającą krajowi samurajów powrót do wszczynania wojen. Tę rolę pełni artykuł numer 9, który zabrania posiadania Japonii armii. Ustawa zasadnicza działa skutecznie, ale co jakiś czas pojawiają się informacje, że ten stan rzeczy może się zmienić.

Do tej pory, gdy była mowa o zmianach artykułu 9., zawsze wspominano o konieczności wprowadzenia odpowiednich poprawek do konstytucji. Na straży tego, żeby nagle któryś z rządów nie namieszał w kraju i nie pozmieniał prawa wedle swojego widzimisię, stoi artykuł 96. Decyduje o tym, że do jakichkolwiek dopisów potrzeba sporej większości podczas głosowania, czyli w praktyce skutecznie blokuje wprowadzenie czegokolwiek nowego do konstytucji. Obecny premier Japonii, Shinzo Abe, długo jednak pracuje nad tym, jak znaleźć wyjście z tej patowej sytuacji i bardzo dąży do uczynienia japońskiej konstytucji bardziej militarystycznej.

Jak zmienić bez wprowadzania zmian?

Wszystko wskazuje na to, że teraz znajduje się bliżej znalezienia rozwiązania na stworzony przez siebie problem, niż dotychczas. Powołał do życia 14-osobowy komitet doradczy, którego zadaniem było zaproponowanie metod wprowadzenia zmian do artykułu 9. Specjaliści debatowali i po pewnym czasie przygotowali raport, z którego wynika, że są jednogłośnie za zmianami po myśli premiera. Nic dziwnego, każdy z nich został powołany do składu komisji osobiście przez Abe. Szefem komisji jest Shunji Yanai, były ambasador Japonii w Stanach Zjednoczonych.

Kluczem do wprowadzenia zmian bez głosowania i wymaganej większości jest przyjęcie innej interpretacji „dziewiątki". Eksperci stwierdzili, że w obecnej sytuacji Japonia jest bardzo narażona na potencjalne niebezpieczeństwa pochodzące ze strony Chin (wyspy Senkaku) i Korei Północnej (próby nuklearne, rakietowe), na ciągłe naruszanie integralności przestrzeni morskiej i powietrznej przez inne państwa pozostające z konfliktach terytorialnych. Komisja dała do zrozumienia, że czasy są na tyle inne od roku 1947, gdy konstytucja została wprowadzano w życie, że artykuł 9 trzeba odczytywać teraz inaczej. Japonia musi mieć możliwość bardziej aktywnego bronienia swoich racji przy pomocy nieformalnych sił zbrojnych, Japońskich Sił Samoobrony.

Premier Abe uspokaja opinię publiczną, że chodzi o proaktywny pacyfizm, a nie o wywoływanie wojny w dłuższym czy krótszym horyzoncie. Mówi, że odczytywanie japońskich ruchów ku rewizji konstytucji jako militarystycznych jest błędne. Nazywa je wprost nieporozumieniem. W ubiegły czwartek stanowczo twierdził, że takie zmiany pozwolą na uniknięcie konfliktu zbrojnego w przyszłości i że to jest odpowiedzialność za japońskie dzieci i wnuki. Pozostaje teraz tylko przekonać rządzący blok partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) i mniejszego koalicjanta, partię ShinKomeito.

Wszystko wskazuje na zbrojenia

Podczas wizyty w Europie premier Abe rozmawiał o zacieśnieniu współpracy wojskowej z partnerami z Francji i Wielkiej Brytanii. Potrzeba będzie konsultacji prawnych, czy konstytucję można zmieniać przy pomocy nowych interpretacji poszczególnych jej artykułów. W grę wchodzi stworzenie nowego rozumienia zagrożenia kraju i prowadzenia działań wojskowych bez bycia bezpośrednio zaatakowanym. Szef japońskiego rządu nazywa to prawem do zbiorowej samoobrony. Według tej koncepcji Japonia będzie w stanie podjąć działania wojenne, gdy jej sojusznik zostanie zaatakowany. Abe proponował, by wyobrazić sobie powagę ewentualnego zagrożenia i obecnej bezsilności kraju, na przykładzie – amerykański statek wiozący japońskie dzieci zostaje zaatakowany przez jakiegoś azjatyckiego agresora. Według aktualnie obowiązującego prawa Japonia nie jest w stanie bronić swoich obywateli i wysłać sił zbrojnych do pomocy Stanom Zjednoczonym. Podobnie zresztą nie mogłaby stanąć w obronie USA, gdyby amerykańskie okręty wojenne zostały zaatakowane na azjatyckich wodach.

Sąsiedzi patrzą na ręce

Sąsiedzi Japonii patrzą na te działania z podejrzliwością. Chiny wciąż czekają na przeprosiny za zbrodnie popełnione przez nacjonalistyczny rząd japoński podczas II wojny światowej i podają w wątpliwość prawdziwe intencje Abe wobec rewizji konstytucji. Tak określa słowa premiera rzecznik chińskiego MSZ HuaChunying. Korea Południowa także przygląda się tej sytuacji. MSZ Seulu nalega na utrzymanie pacyfistycznego i transparentnego charakteru proponowanych zmian. Zobaczymy, która koncepcja wygra w Japonii i czy jeszcze w tym roku doczekamy się nowości w interpretacji artykuł numer 9. Będzie to klucz do stworzenia nowej Japonii, kraju, który stworzy bądź zniszczy nowy ład w Azji.

Zmiany nie mają jednak polegać na tym, że nagle Japonia odmieni swoje podejście w polityce międzynarodowej i zacznie rozpatrywać spory terytorialne na korzyść swoich sąsiadów. Nie będzie żadnych ustępstw, chodzi o zmiany w japońskiej konstytucji.

Zmiany w konstytucji

Pozostało 95% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019