Kupić czas dla Ukrainy

Nadchodzące miesiące zdecydują o misji Poroszenki. Dlatego Ameryka ?i Unia chcą zmusić Putina, aby dał szansę nowemu prezydentowi.

Publikacja: 10.06.2014 02:00

Radosław Sikorski i Frank-Walter Steinmeier wspólnie wyjeżdżali już do Kijowa (zdjęcie z 21 lutego)

Radosław Sikorski i Frank-Walter Steinmeier wspólnie wyjeżdżali już do Kijowa (zdjęcie z 21 lutego)

Foto: AFP, Sergei Supinsky SERGEI SUPINSKY

– Mamy pół roku na pokazanie ludziom, że nasza polityka przynosi efekty. Nie możemy stracić ani sekundy – mówi „Rz" Pawło Szeremeta, minister gospodarki Ukrainy. – Jak nam się nie uda, stracimy władzę. Ale Mołdawia trzy lata po wprowadzeniu reform rozwija się w tempie 9 procent. My też możemy.

Putin może ?sparaliżować gospodarkę

Te plany może jednak pokrzyżować Władimir Putin. W poniedziałek rozpoczęła się w Brukseli kolejna tura rozmów w sprawie warunków dostarczenia gazu dla Kijowa. Jeśli nie przyniesie efektów, Kreml może zakręcić kurek, co rzuci na kolana niezwykle energochłonną ukraińską gospodarkę. Zapowiadane przez Baracka Obamę dostawy amerykańskiego gazu skroplonego dla Europy, i pośrednio dla Ukrainy, będą możliwe najwcześniej za trzy lata.

Putin może także zaostrzyć wojnę handlową z Kijowem. Ukraina wciąż wysyła do Rosji 25 proc. swojego eksportu, proporcjonalnie tyle samo co Polska do Niemiec. W miniony weekend rosyjski prezydent ostrzegł nawet, że Moskwa „będzie musiała bronić swoich interesów gospodarczych", jeśli ukraiński rząd podpisze część handlową umowy stowarzyszeniowej z Unią. Poroszenko chce złożyć swój podpis pod tym dokumentem jeszcze w czerwcu.

Kreml ma jeszcze jeden sposób na sparaliżowanie ukraińskiej gospodarki. To okręg przemysłowy w Donbasie, gdzie w hutach i kopalniach powstaje 16 proc. ukraińskiego dochodu narodowego. Okupacja znacznej części regionu przez rosyjskich separatystów uniemożliwia normalną pracę zakładów.

MFW szacuje, że ukraińska gospodarka, i tak już bardzo słaba, straci w tym roku kolejne 5–7 proc. Putin może się jednak postarać o doprowadzenie do jej całkowitego rozregulowania.

– Mówię Rosjanom: zrobiliście wiele nielegalnych rzeczy. Ale teraz współpracujmy, to będzie korzystne dla obu naszych gospodarek. Przerwijmy to szaleństwo – mówi naszej gazecie Pawło Szeremeta.

Budowa armii

Dla Poroszenki jeszcze pilniejszym zadaniem od uratowania gospodarki jest odbudowa armii. Jednym z powodów, dla których Putin nie zdecydował się na otwarte uderzenie na wschodnią Ukrainę, było odejście do cywila doświadczonych żołnierzy z poboru. Ale za trzy–cztery miesiące nowi rekruci już będą wyszkoleni i gotowi do walki.

– Musimy wesprzeć powstanie nowych ukraińskich sił zbrojnych, takich, które będą gotowe bronić ojczyzny – mówi „Rz" Stephen Hadley, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA za czasów George'a W. Busha.

W najbliższych dniach Poroszenko mianuje nowego ministra obrony, który ma przebudować ukraińską armię.

– Chcemy podpisać ze Stanami Zjednoczonymi porozumienie o wojskowej współpracy technicznej. Jesteśmy gotowi walczyć o niepodległość, ale musimy zbudować od podstaw siły zbrojne Ukrainy – powiedział Poroszenko w wywiadzie dla „Washington Post".

Zanim to nastąpi, Poroszenko musi jednak pójść na kompromis. W czasie 15-minutowego spotkania z Putinem w piątek w Normandii ukraiński prezydent uzgodnił zawieszenie broni z separatystami w Donbasie w nadchodzącym tygodniu. Ukraińska armia nie jest na razie wystarczająco sprawna, aby pokonać ich siłą.

Ostrzeżenie ?Harpera

Ukraińskiego przywódcę do kompromisu z Rosją pcha także Zachód. Inicjatorem takiej strategii był prezydent Francji Francois Hollande, który nie tylko jako pierwszy europejski przywódca zgodził się na dwustronne spotkanie z Putinem, ale także zaaranżował bezpośrednie rozmowy ukraińskich i rosyjskich przywódców. Do tej strategii stopniowo przyłączyli się także David Cameron i Angela Merkel. A w końcu i Barack Obama, który znalazł 15 minut na rozmowę z Putinem. Strategii kompromisu z Kremlem nie blokuje również Polska: pomysł wyjazdu szefów MSZ Polski i Niemiec Radosława Sikorskiego i Franka-Waltera Steinmeiera do Petersburga na rozmowy z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych pojawił się już w czwartek, na dzień przed uroczystościami w Normandii. Z polskim ambasadorem w Moskwie spotkał się również wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin.

Ameryka wierzy, że w konflikcie z Kremlem czas jest po jej stronie nie tylko dlatego, że nowoczesna Ukraina może być sojusznikiem Zachodu.

– Rosjanie wysyłają swoje dzieci do szkół na Zachodzie, tu inwestują swoje pieniądze. Kiedy nie będzie już Putina, Rosja wróci do współpracy z Zachodem. Dlatego trzeba dziś w taki sposób prowadzić grę z Kremlem, aby w przyszłości nie zamykać Rosji drzwi – tłumaczy „Rz" Frederick Kempe, prezes wpływowego waszyngtońskiego instytutu Atlantic Council.

Wśród przywódców państw G7 takich złudzeń nie ma już tylko premier odległej Kanady Stephen Harper.

– Putin jest oczywiście nacjonalistą, skrajnym nacjonalistą, wręcz imperialistą. Mówimy o człowieku, który uważa, że jeśli tylko może, to ma prawo zająć inny kraj i zmienić granice siłą – ostrzega kanadyjski przywódca. I dodaje: – Nie wolno tego traktować z pobłażaniem.

– Mamy pół roku na pokazanie ludziom, że nasza polityka przynosi efekty. Nie możemy stracić ani sekundy – mówi „Rz" Pawło Szeremeta, minister gospodarki Ukrainy. – Jak nam się nie uda, stracimy władzę. Ale Mołdawia trzy lata po wprowadzeniu reform rozwija się w tempie 9 procent. My też możemy.

Putin może ?sparaliżować gospodarkę

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017