Islamiści maszerują na Bagdad

Związani z Al-Kaidą sunniccy dżihadyści opanowali północ kraju. Nikt nie jest w stanie ich zatrzymać.

Publikacja: 12.06.2014 02:00

Płonący transporter irackich służb specjalnych w Mosulu po ataku kilkuset uzbrojonych dżihadystów na

Płonący transporter irackich służb specjalnych w Mosulu po ataku kilkuset uzbrojonych dżihadystów na miasto

Foto: AFP

W ponad dwa lata po wycofaniu się sił amerykańskich z Iraku rząd Nuriego al-Malikiego utracił kontrolę nad północną częścią kraju. Dżihadyści z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) zajęli właśnie Mosul, niemal 2-milionową metropolię i drugie co wielkości miasto Iraku. W ich rękach znajdują się już od miesięcy Faludża i Ramadi w sąsiedniej prowincji Anbar, znanej z tego, że to właśnie tam toczyły się najcięższe walki armii amerykańskiej z bojownikami sunnickimi. Ocenia się, że jedna trzecia strat armii USA w Iraku miała miejsce w tym regionie. Mosul i cała prowincja Niniwy były spokojniejsze.

Tylko kalifat

Dzisiaj sytuacja wygląda inaczej. – Utrata północnej prowincji byłaby ogromnym ciosem dla integralności Iraku, a także dowodem, że związany z Al-Kaidą ISIL rośnie w siłę, czego już dłużej Bagdad nie może ignorować – tłumaczy „Rz" Barach Mikail z FRIDE, międzynarodowego think tanku z siedzibą w Brukseli i Madrycie. Tak było do tej pory, gdyż po niedawnych wyborach parlamentarnych Nuri al-Maliki zajmował się niemal wyłącznie konstruowaniem koalicji rządowej. Rząd ogłosił już powszechną mobilizację. Również wprowadzenie stanu wyjątkowego ma ułatwić walkę z dżihadystami.

ISIL jest organizacją sunnicką wywodzącą się z bojówek powstałych w czasie interwencji amerykańskiej w Iraku. Stowarzyszone z nią ugrupowanie Dżabhad an Nursa walczy w Syrii zarówno przeciwko reżimowi prezydenta Asada, jak i z Wolną Armią Syrii. Obie utrzymują ścisłe więzi z Al-Kaidą. Lider ISIL Abu Bakr al-Bagdadi ogłosił przed rokiem połączenie obu organizacji. Nie spodobało się to Ajmanowi az-Zawahiriemu, szefowi Al-Kaidy, lecz Bagdadi zignorował jego sprzeciw.

ISIL skoncentrował kilka miesięcy temu swe działania w Iraku. Równocześnie na północy Syrii rozpoczęły się walki pomiędzy szeregiem grup rebeliantów a oddziałami ISIL. Przeciwko ISIL stanął także zbrojnie Dżabha an-Nusra.

Islamskie Państwo Iraku i Lewantu walczy o ustanowienie kalifatu, w którym obowiązywać miałby szarijat, na terytorium Syrii i części Iraku. W Syrii dżihadyści mordują alawitów, chrześcijan i szyitów. W Iraku organizują ataki terrorystyczne na szyitów.

Nadzieja w Kurdach

– Zdobycie Mosulu było zaskoczeniem ze względu na skuteczność i szybkość takiej operacji – mówi Barach Mikail. Zdaniem strony rządowej w walkach w ostatnich dniach miało polec ponad 2 tysiące żołnierzy sił rządowych. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przyczyną sukcesu była ogromna skala dezercji w armii irackiej. Zachęceni sukcesem dżihadyści skierowali swe siły na południe, opanowując miasto Bajdżi. Kontrolują tam miejsca wydobycia ropy naftowej. Dotarli wczoraj do Tikritu, rodzinnego miasta Saddama Husajna, położonego w połowie drogi z Mosulu do Bagdadu.

W Mosulu wzięli kilkudziesięciu zakładników po szturmie na konsulat Turcji, w tym konsula. Kilkudziesięciu dalszych zakładników wzięto na terenie kampusu uniwersyteckiego. Zdaniem niektórych ekspertów zakładnicy służyć mają dżihadystom jako karta przetargowa do negocjacji z rządem w Bagdadzie.

W podzielonym religijnie Iraku sunnici są przekonani, że zdominowany przez szyitów rząd dąży do ich marginalizacji. ISIL nie ma jednak poparcia większości sunnitów. Jest też na wojennej ścieżce z Kurdami sprawującymi nieograniczoną kontrolę nad trzema północno-wschodnimi prowincjami Iraku. Rząd Regionalny Kurdystanu dysponuje siłami zbrojnymi mogącymi stawić czoło dżihadystom. W zamian za pomoc Kurdowie stawiają jednak warunki polityczne dotyczące rozszerzenia autonomii regionu.

Rząd w Bagdadzie śle obecnie apele do USA o pomoc w odzyskaniu terenów zajętych przez ISIL. Irakijczycy nie mają najmniejszych wątpliwości, że Waszyngton nie wyśle do Iraku żadnych jednostek wojskowych. Premier Maliki liczy na pilne dostawy rakiet i artylerii, co jest zgodne z zawartym w grudniu 2012 roku porozumieniem o wzmocnieniu armii irackiej przez USA. Na jego mocy Irak otrzymał kilka dni temu pierwszy z 18 F-16.

Broń z USA

– Rosnące zagrożenie wymaga współdziałania Irakijczyków z różnych środowisk w celu odparcia wspólnego nieprzyjaciela – wzywa Jen Psaki, rzeczniczka Departamentu Stanu. Ma na myśli wielką operację z 2007 roku przeciwko sunnickim rebeliantom, którzy opanowali na krótko Ramadi. Amerykańskiej armii w porozumieniu z przywódcami lokalnymi udało się odzyskać kontrolę nad całym regionem. To wtedy proklamowane zostało po raz pierwszy Islamskie Państwo Iraku.

W ponad dwa lata po wycofaniu się sił amerykańskich z Iraku rząd Nuriego al-Malikiego utracił kontrolę nad północną częścią kraju. Dżihadyści z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) zajęli właśnie Mosul, niemal 2-milionową metropolię i drugie co wielkości miasto Iraku. W ich rękach znajdują się już od miesięcy Faludża i Ramadi w sąsiedniej prowincji Anbar, znanej z tego, że to właśnie tam toczyły się najcięższe walki armii amerykańskiej z bojownikami sunnickimi. Ocenia się, że jedna trzecia strat armii USA w Iraku miała miejsce w tym regionie. Mosul i cała prowincja Niniwy były spokojniejsze.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022