Aleś Bialacki wyszedł z łagru

Aleksander Łukaszenko kokietuje Zachód, zwalniając jednego z uwięzionych opozycjonistów.

Publikacja: 22.06.2014 22:52

Aleś Bialacki, białoruski opozycjonista odsiadujący karę 4,5 roku więzienia za zatajenie dochodów, został w sobotę nieoczekiwanie zwolniony z kolonii karnej. Poinformowano go, że został objęty amnestią i jest człowiekiem wolnym. Amnestią z okazji rocznicy wyzwolenia Białorusi objętych zostało około 11 tys. osób. Bialacki jest jedynym znanym więźniem politycznym, który z niej korzysta. Kary odbywa w tej chwili kilkunastu więźniów politycznych. Jest wśród nich także Mikoła Statkiewicz, konkurent Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich.

Bialacki spędził za kratkami dokładnie 1050 dni. Był szefem Centrum Praw Człowieka „Wiasna" , organizacji walczącej o prawa obywatelskie na Białorusi. Został aresztowany w sierpniu 2011 roku pod zarzutem ukrywania dochodów. Oprócz kary więzienia skazano go na konfiskatę majątku oraz zapłacenie 757,5 rubli białoruskich tytułem wyrównania uszczerbku, jakiego doznać miał Skarb Państwa. Zdaniem sądu Bialacki nie zapłacił podatków od ponad 560 tys. euro przekazanych na jego konta w bankach w Polsce i na Litwie. Były to pieniądze przeznaczone na działalność organizacji praw człowieka.

Przy tym oskarżycielom Bialackiego łatwo było udowodnić posiadanie tych pieniędzy na jego koncie, gdyż polskie władze udzieliły białoruskiej  prokuraturze pomocy prawnej w postaci danych z jego polskich kont bankowych. Wybuchł skandal. Polska przepraszała wtedy białoruską opozycję za, jak to określił minister Radosław Sikorski, „karygodny błąd".

Unia Europejska i USA od lat domagają się uwolnienia więźniów politycznych na Białorusi. Była to jedna z głównych przyczyn prowadzenia unijnych sankcji (wizowych i gospodarczych), które objęły kilkaset Białorusinów z bliskiego otoczenia prezydenta Łukaszenki. Przez cztery ostatnie lata izolacji białoruskie władze korzystały z rosyjskiej pomocy finansowej i nie zależało im na poprawie stosunków z Zachodem. Jednak wydarzenia na Ukrainie nieco zmieniły wektor polityki Mińska.

– Rosyjska agresja na Ukrainie przestraszyła Łukaszenkę, który po kilku latach izolacji pojechał na inauguracje prezydenta Poroszenki i spotkał się tam w kuluarach z zachodnimi politykami – mówi „Rz" białoruski politolog Walery Karbalewicz. – Uwalniając Bialackiego,  Łukaszenko daje sygnał Zachodowi, że jest gotów do ocieplenia stosunków. W zamian Mińsk oczekuje, że Bruksela zrezygnuje z sankcji wizowych – dodaje. Tymczasem lokalna opozycja twierdzi, że zachowanie Łukaszenki jest spowodowane poważnym kryzysem, w którym znalazła się białoruska gospodarka.

– Uwolnienie więźniów politycznych od lat jest dla Łukaszenki sposobem na uzyskanie zachodnich pieniędzy. Właśnie kilka dni temu ogłosił on, że Białoruś przeżywa poważny kryzys ekonomiczny ?– mówi „Rz"  Paweł Siewiaryniec, były więzień polityczny ?i jeden z liderów białoruskiej opozycji.

Niedawno prezydent Białorusi znalazł się w centrum afery podsłuchowej. W sieci pojawiło się nagranie rozmowy Łukaszenki z rzekomym   synem ukrywającego się w Rosji Wiktora Janukowycza. Podczas rozmowy Łukaszenko zgodził się na przeprowadzkę zbiegłego ukraińskiego prezydenta do Mińska i nawet zaproponował pomoc w „załatwieniu formalności".

Pod Janukowycza młodszego podszył się rosyjski haker telefoniczny  o pseudonimie Vovan222, który oświadczył, że nie publikował tego nagrania, ponieważ planował drugą rozmowę z Łukaszenką. ?– Prawdopodobnie nagranie opublikowały rosyjskie służby, które „przypomniały" Łukaszence o swojej obecności i chciały tym samym doprowadzić do konfliktu między Kijowem a Mińskiem – przekonuje Karbalewicz.

W Moskwie zaś twierdzą, że wydarzenia na Ukrainie po raz kolejny udowodniły niewiarygodność Aleksandra Łukaszenki jako partnera. – Białoruski prezydent, grając z Zachodem, liczy na dwie rzeczy: uznania jego piątych wyborów, które odbędą się w 2015 roku lub  uzyskanie gwarancji bezpieczeństwa dla siebie i swojej rodziny, gdyby zaszły nieprzewidziane okoliczności – mówi „Rz" prof. Andriej Suzdalcew z Moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii. ?–  On zdaje sobie sprawę z tego, że Rosja nie będzie się z nim bawiła wiecznie i że Białoruś prędzej czy później może spotkać krymski scenariusz – dodaje.

Aleś Bialacki, białoruski opozycjonista odsiadujący karę 4,5 roku więzienia za zatajenie dochodów, został w sobotę nieoczekiwanie zwolniony z kolonii karnej. Poinformowano go, że został objęty amnestią i jest człowiekiem wolnym. Amnestią z okazji rocznicy wyzwolenia Białorusi objętych zostało około 11 tys. osób. Bialacki jest jedynym znanym więźniem politycznym, który z niej korzysta. Kary odbywa w tej chwili kilkunastu więźniów politycznych. Jest wśród nich także Mikoła Statkiewicz, konkurent Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022