Putin głosowałby za dymisją Sikorskiego

Na Kremlu wiedzą, że to polska idea Partnerstwa Wschodniego doprowadziła do kryzysu na Ukrainie. Dlatego kibicują upadkowi jej autora – Radosława Sikorskiego.

Publikacja: 26.06.2014 20:27

Jędrzej Bielecki

Jędrzej Bielecki

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Za wcześnie na ocenę, jakie były motywy działania osób podsłuchujących od wielu miesięcy polityków w Warszawie i czy mają w tym jakiś udział rosyjskie władze. Ale nie ulega wątpliwości, że ze skandalu nad Wisłą Kreml może się tylko cieszyć.

To w polskim MSZ zrodził się jesienią 2008 r. pomysł Partnerstwa Wschodniego. Przez pięć lat nie interesował ani Ameryki, ani Niemiec, Francji i innych głównych krajów Unii. Przetrwał, bo Polska sprytnie przekonała do jego współsponsorowania Szwecję, przez co w oczach Brukseli oferta dla krajów Europy Wschodniej nie była już kojarzona z rusofobią polskich przywódców tylko stała się „odpowiedzialną" propozycją sąsiedzkiej współpracy. Więcej: codziennego zarządzania projektem podjęła się Komisja Europejska i jej ociężały, ale jednocześnie niezwykle konsekwentny aparat biurokratyczny. I gdy rewolucyjne nastroje wybuchły w Kijowie, przywódcy Majdanu mieli gotowy alternatywny program rozwoju oparty na ścisłej integracji z Zachodem. A Waszyngton wraz z Paryżem, Berlinem i Londynem niespodziewanie i właściwie wbrew swojej woli, wszedł w wielką geostrategiczną rozgrywkę z Putinem.

Sikorski z pewnością nie przewidział dokładnie takiej sekwencji. Na wielu etapach ukraińskiego kryzysu dał się wręcz zaskoczyć. Nie spodziewał się nagłej odmowy podpisania przez Wiktora Janukowycza układu stowarzyszeniowego z Unią w listopadzie zeszłego roku ani jego ucieczki z Kijowa trzy miesiące później. Nie oczekiwał, że Putin zdecyduje się na zajęcie Krymu i podtrzymanie rebelii na wschodzie kraju. Naiwnie sądził, że Zachód da o wiele mocniejszą odpowiedź na agresywną politykę Kremla.

Ale mimo tych pomyłek to właśnie polski pomysł Partnerstwa okazał się pierwszą poważną próbą rozbicia budowanego od 14 lat przez Putina, postradzieckiego imperium.

W brutalnych walkach w Doniecku wykuwa się dziś  świadomość narodowa Ukraińców, szczególnie tych ze wschodniej części kraju. Społeczeństwo jest świadome, że dotychczasowy oligarchiczny system prowadzi donikąd i zdeterminowane do przeprowadzenia proponowanych przez Brukselę reform. Nie da się wykluczyć, że w ciągu 10 czy nawet 20 lat za Bugiem powstanie nowoczesne i w pełni demokratyczne państwo. I tym samym zmieni się całkowicie geopolityka naszego regionu.

Ukraiński kryzys zainicjował także głęboki proces zmiany oceny Kremla przez zachodnie elity. Jeszcze niedawno w Londynie i Paryżu wierzono, że Rosję da się włączyć w system europejskiej integracji i w imię tej wiary wybaczano Putinowi wiele. Dziś tak sądzi już tylko margines. A to powoli przekłada się na wiele konkretnych decyzji, na przykład gdy chodzi o uniezależnienie od dostaw rosyjskiej energii czy zwiększenie wydatków na obronność.

Efekty Partnerstwa Wschodniego są więc już teraz o wiele poważniejsze niż wszystkich wcześniejszych inicjatyw polskich władz na Wschodzie, w tym zaangażowania w pomarańczową rewolucję na Ukrainie w 2005 r. czy w wojnę w Gruzji trzy lata później. Nie da się nawet wykluczyć, że w przyszłości polski projekt zaowocuje przyjęciem Kijowa do Unii, co byłoby bardzo groźne dla autorytarnego reżimu w sąsiedniej Rosji. Kreml na pewno chce jak najszybciej zapomnieć o takim koszmarze. I o polskim ministrze, który go zainicjował.

Za wcześnie na ocenę, jakie były motywy działania osób podsłuchujących od wielu miesięcy polityków w Warszawie i czy mają w tym jakiś udział rosyjskie władze. Ale nie ulega wątpliwości, że ze skandalu nad Wisłą Kreml może się tylko cieszyć.

To w polskim MSZ zrodził się jesienią 2008 r. pomysł Partnerstwa Wschodniego. Przez pięć lat nie interesował ani Ameryki, ani Niemiec, Francji i innych głównych krajów Unii. Przetrwał, bo Polska sprytnie przekonała do jego współsponsorowania Szwecję, przez co w oczach Brukseli oferta dla krajów Europy Wschodniej nie była już kojarzona z rusofobią polskich przywódców tylko stała się „odpowiedzialną" propozycją sąsiedzkiej współpracy. Więcej: codziennego zarządzania projektem podjęła się Komisja Europejska i jej ociężały, ale jednocześnie niezwykle konsekwentny aparat biurokratyczny. I gdy rewolucyjne nastroje wybuchły w Kijowie, przywódcy Majdanu mieli gotowy alternatywny program rozwoju oparty na ścisłej integracji z Zachodem. A Waszyngton wraz z Paryżem, Berlinem i Londynem niespodziewanie i właściwie wbrew swojej woli, wszedł w wielką geostrategiczną rozgrywkę z Putinem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022