Ukraina sam na sam z Rosją

Trzy tygodnie po podpisaniu umowy z Unią Petro Poroszenko musi sam stawić czoło Rosji.

Publikacja: 17.07.2014 02:00

Ukraina sam na sam z Rosją

Foto: ROL

Na kilka godzin przez rozpoczęciem szczytu przywódców UE ukraiński prezydent zadzwonił do przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya z apelem o ukaranie Rosji za coraz ostrzejszą agresję za zachodnią granicą.

– Unia musi podjąć stanowcze działanie, aby wesprzeć Ukrainę – przekonywał Poroszenko.

Zaraz potem powiedział to samo w innej rozmowie telefonicznej, tym razem z udziałem prezydenta Baracka Obamy i kanclerz Angeli Merkel. Konkretną odpowiedź uzyskał jednak tylko od pierwszego z tych rozmówców. Być może już w nocy ze środy na czwartek Waszyngton wprowadzi poważne sankcje na wybrane sektory rosyjskiej gospodarki, jak przemysł zbrojeniowy i finanse. Po wielu miesiącach koordynowania polityki wobec Rosji z Unią Stany Zjednoczone zmieniły strategię i zdecydowały się na jednostronne działania. Po części to efekt coraz ostrzejszej krytyki pod adresem Obamy, który w polityce zagranicznej wielokrotnie wyznaczał czerwone linie, ale rzadko kiedy podejmował wynikające stąd działania.

– Nieraz jestem zażenowany, słysząc ciągłe groźby sankcji, które później nigdy nie są wprowadzane w życie – przyznał senator Bob Corker, najważniejszy republikanin, jeśli chodzi o sprawy zagraniczne w izbie wyższej amerykańskiego parlamentu.

Podczas ostatniego czerwcowego szczytu przywódcy Unii także zapowiedzieli nałożenie poważnych sektorowych sankcji, jeśli w krótkim czasie Kreml nie podejmie rozmów z Poroszenką o zawieszeniu broni, a separatyści nie zrezygnują z działań zbrojnych i nie uwolnią zakładników. Żaden z tych warunków nie został jednak do tej pory spełniony.

– Działania Rosji na rzecz ograniczenia napięcia na Ukrainie nie są wystarczające – powiedziała Merkel w trakcie rozmowy z Poroszenką.

Tego samego dnia rzecznik misji OBWE na Ukrainie przyznał, że separatyści nie zrobili niczego, aby podjąć rozmowy o zawieszeniu broni z Kijowem. Przeciwnie, na kilka godzin przed rozpoczęciem unijnego spotkania władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej ogłosiły stan wojenny i godzinę policyjną w stolicy Donbasu. Milionowe do niedawna miasto masowo opuszczają uciekinierzy.

Na wschodzie Ukrainy walki stały się coraz bardziej intensywne. W nocy z wtorku na środę zginęło kolejnych sześciu ukraińskich żołnierzy. Ukraińskie Ministerstwo Obrony podało w środę, że od początku operacji przeciwko separatystom zginęło 258 żołnierzy armii Ukrainy, a 922 zostało rannych. Jednocześnie zabitych zostało 478 cywili, a 1392 raniono.

Kreml twierdzi jednak, że poszkodowana jest przede wszystkim Rosja. Jakby przygotowując zachodnią opinię publiczną do bezpośredniej interwencji na Ukrainie, wczoraj Moskwa zorganizowała wizytę attache wojskowych USA i krajów Europy w przygranicznej miejscowości Donieck (bez związku ze stolicą Donbasu), gdzie kilka dni wcześniej rzekomo wystrzelony z Ukrainy pocisk zabił jednego cywila.

Moskwa intensyfikuje także dywersję gospodarczą. Coraz więcej ukraińskich towarów jest wstrzymywanych na rosyjskiej granicy. Rosjanie naciskają także na Brukselę, aby nie zgodziła się na wejście w życie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, dopóki do porozumienia w tej sprawie nie dojdą rosyjscy i unijni negocjatorzy. Umowa ma zacząć obowiązywać z chwilą, gdy ratyfikuje ją Rada Najwyższa w Kijowie, co powinno nastąpić w najbliższych tygodniach.

Mimo tak szeroko zakrojonej rosyjskiej dywersji przywódcy Unii w środę wieczorem szykowali się tylko do symbolicznego poszerzenia sankcji wobec Moskwy, w tym wydłużenia listy osób objętych zakazem wjazdu do Wspólnoty oraz być może wstrzymania kredytowania projektów na terenie Rosji przez Europejski Bank Inwestycyjny oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

– Dla Brukseli najważniejsze są biznesowe interesy. A gdzie europejskie wartości? – pyta retorycznie „Rz" kijowski politolog Ołeksandr Palij. – Wprowadzenie poważnych sankcji kosztowałoby każdego obywatela Unii zaledwie kilkanaście eurocentów, bo to Rosja jest przede wszystkim uzależniona od Europy, a nie odwrotnie – dodaje.

Podobnie sprawy widzi deputowany rządzącej partii Batkiwszczyna Andrij Szewczenko.

– Ukraińskie społeczeństwo jest rozczarowane działaniami Unii, ludzie uważają, że Europa nie rozumie prawdziwych intencji Putina, który nie ograniczy się do zajęcia Krymu i wschodniej Ukrainy, ale jest zagrożeniem dla całego Starego Kontynentu – dodaje.

—współpraca Rusłan Szoszyn

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019