Obawiam się zemsty Frontu Narodowego

Rozmowa „Rzeczpospolitej” z Dalilem Boubakeurem, przewodniczącym Francuskiej Rady Religii Muzułmańskiej (CFCM)

Publikacja: 23.12.2014 01:00

Obawiam się zemsty Frontu Narodowego

Foto: AFP

Czym wytłumaczyć tak szybki rozwój islamskiego radykalizmu we Francji?

Dalil Boubakeur: Nakłada się tu kilka zjawisk. Zamachy terrorystyczne były przeprowadzane w ostatnim czasie we Francji przez osoby o niezrównoważonej psychice. To są często bardzo młodzi muzułmanie lub konwertyci, którzy ulegają pewnej modzie i gdy raz dadzą znać o swojej słabości w internecie, natychmiast są bombardowani przez wszystkie możliwe portale integrystyczne. Nie dają im chwili spokoju, ciągle przypominają o modlitwie, każą myśleć wyłącznie o religii, tak że ludzie ci są w końcu doprowadzani do szaleństwa i przystępują do działania, czy to wyjeżdżając do Syrii, czy to przeprowadzając zamachy na miejscu. Ale temu sprzyja też obecny kryzys we Francji.

W jaki sposób?

Przez 130 lat, między 1830 i 1962 r., Algieria należała do Francji, a jej mieszkańcom wmawiano, że są Francuzami. Po ogłoszeniu niepodległości miliony Algierczyków sprowadzono do pracy we francuskich fabrykach. Tyle że po przyjeździe okazało się, że oni nie są traktowani jak inni Francuzi. Ulokowano ich w wielkich blokowiskach na przedmieściach miast, gdzie szkoły były tak słabe, że nie dawały szansy na awans społeczny. I gdy wybuchł kryzys, to muzułmanie pierwsi znaleźli się na bezrobociu. Młodzież trafiła na ulice, stała się brutalna, agresywna, przerodziła się w chuliganów. Ci, którzy trafili do więzień, jeszcze bardziej się zradykalizowali. Do tego doszedł kontekst religijny. Emigranci, którzy przyjeżdżali z Algierii, nie przywiązywali aż tak dużej wagi do islamu. Ale wobec dyskryminacji we Francji to się zmieniło, nastąpił powrót do religii, która daje imigrantom poczucie wartości, tożsamości, daje siłę. W niektórych przypadkach to było niebezpieczne zjawisko.

Francuskie władze tego nie dostrzegły?

We Francji obowiązuje doktryna laickości, która ogranicza działanie władz. Z tego powodu nie mieszały się one do działalności imamów, z których część przyjeżdżała z Arabii Saudyjskiej i propagowała bardzo ortodoksyjną, wręcz średniowieczną wersję islamu. To oni przekonali wielu młodych do nienawiści do kraju, w którym żyją, do nienawiści do niewiernych. Wmówili im, że świat jest czarno-biały, my i oni, bez możliwości porozumienia.

We Francji żyje 6–7 mln muzułmanów. Jaka ich część może ulec takiej radykalizacji?

To wciąż bardzo ograniczone zjawisko. Ale masy francuskich muzułmanów też popełniły wiele błędów. Od dawna starałem się przekonywać, że trzeba dostosować naszą religię do warunków, jakie obowiązują w Europie, bo jesteśmy tu mniejszością. Zalecałem, aby nie prowokować. Część moich współwyznawców stawia na przykład na ostrzu noża konieczność noszenia przez kobiety hidżabu, a nawet burki w miejscach publicznych. Gdy wprowadzono ustawę zakazującą tego w szkołach, ta praktyka z dnia na dzień się skończyła. Tylko dlaczego do tego był konieczny otwarty konflikt? Dziś 70 proc. Francuzów deklaruje wrogość do muzułmanów. A wielu muzułmanów robi wszystko, aby to jeszcze pogorszyć.

Jak to się może skończyć?

Front Narodowy ma nas pod lupą, tylko czeka, aż sytuacja wymknie się spod kontroli. Wtedy nie tylko uzyska bardzo dobry wynik wyborczy, ale zmobilizuje przeciw nam społeczeństwo. Może dojść do poważnych napięć, do przemocy. Obawiam się zemsty.

—rozmawiał Jędrzej Bielecki

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022