Niemieccy wierni opuszczają Kościoły

Co najmniej 350 tysięcy wiernych opuści w tym roku Kościoły chrześcijańskie. Nie chcą płacić większego podatku.

Aktualizacja: 01.01.2015 13:54 Publikacja: 01.01.2015 00:03

Niemieccy wierni opuszczają Kościoły

Foto: ROL

Wiele wskazuje na to, że ten rok okaże się katastrofalny dla niemieckich Kościołów chrześcijańskich pod względem liczby wystąpień, które zwalniają od podatku. Już z niepełnych danych za pierwsze półrocze wynika, że z przynależnością do Kościoła ewangelickiego pożegna się w tym roku o 30–40 proc. osób więcej niż w roku ubiegłym. Podobnie jest w wypadku Kościoła katolickiego. Ocenia się, że z obu Kościołów wystąpi w tym roku co najmniej 350 tys. wiernych.

Czytaj także: Czy niemieccy katolicy wierzą jeszcze w Boga?

Czytaj także: Kościół z defektem

Dla Kościoła katolickiego będzie to kolejny bardzo zły rok w ostatnim okresie. Niemal 180 tys. katolików opuściło swój Kościół cztery lata temu na fali wielkiego skandalu pedofilskiego z udziałem ludzi Kościoła. Potem liczba wystąpień znacznie spadła, aby w roku 2013 znów się zbliżyć do rekordowej granicy 180 tys. Był to efekt skandalu z udziałem biskupa Limburga, który wydał dziesiątki milionów euro na budowę rezydencji, w tym 3 mln euro na swoje prywatne mieszkanie.

Jedynie na pierwszy rzut oka przyczyna tegorocznych decyzji porzucenia Kościoła jest znacznie bardziej prozaiczna niż w przeszłości. Od 1 stycznia obowiązują nowe przepisy dotyczące naliczania podatku kościelnego. Zgodnie z nimi banki zostały zmuszone do automatycznego odprowadzania podatku także od dochodów kapitałowych swych klientów, bo w Niemczech państwowe władze podatkowe są odpowiedzialne za pobór podatku dla Kościołów. Czynią to bezpłatnie. W zależności od landu podatek wynosi 8–9 proc. wartości podatku dochodowego. Płacą go wyłącznie ci, którzy są członkami tych Kościołów. Można z nich jednak bez problemu wystąpić i zaoszczędzić średnio 560 euro, które przeznacza wierny na utrzymanie swego Kościoła. To właśnie dzieje się obecnie w oczekiwaniu na wejście w życie nowych przepisów.

– Niemcy są wprawdzie opętani na punkcie oszczędzania, ale prawdziwe przyczyny tkwią znacznie głębiej – mówi „Rz" prof. Rainer Kampling, teolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Jego zdaniem zmiany podatkowe skłaniają do opuszczenia Kościołów tych, którzy od dawna nie mają z nimi nic wspólnego. Jest to wynik zarówno postępującej erozji wartości, jak i rozluźniania się więzi wiernych z Kościołami.

Potwierdzają to wszystkie badania socjologiczne ostatnich lat. Na pytanie instytutu Allensbach o przyczynę więzi z katolicyzmem 68 proc. Niemców odpowiada, że ceni sobie możliwość upamiętniania w kościele ważnych wydarzeń w swym życiu, takich jak ślub. Niewiele mniej członków Kościoła twierdzi, że przynależność do nich jest elementem tradycji rodzinnych. Podobnie jest w Kościele protestanckim. Z tą różnicą, że zaledwie 5 proc. wiernych tego Kościoła odwiedza mniej lub bardziej regularnie kościoły. W przypadku katolików jest to 12 proc. Jedna trzecia Niemców nie wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa, a dwie trzecie – w życie wieczne. 45 tys. kościołów w Niemczech świeci więc na co dzień pustką. Liczba powołań spada od lat. Księży sprowadza się nawet z dalekiego Wietnamu czy Indii.

– Nie było żadnego efektu Benedykta XVI  i nie należy się spodziewać odrodzenia wiary w Niemczech z powodu reformatorskich pomysłów Franciszka – tłumaczy Rainer Kampling. Jest przekonany, że nawet zniesienie celibatu czy wprowadzenie w Kościele katolickim małżeństw homoseksualnych nie doprowadziłoby do renesansu wiary. Wskazuje na to przykład liberalnych Kościołów ewangelickich, które tracą niemal tyle samo wiernych co Kościół katolicki. Katolicy stanowią 30,3 proc. ludności Niemiec, a ewangelicy 28,9 proc.

Przy tym wszystkim oba niemieckie Kościoły chrześcijańskie mają do dyspozycji coraz więcej pieniędzy. Z samych wpływów podatkowych do ich kas wpływa łącznie ponad 10 mld euro rocznie. Suma ta nie maleje mimo zmniejszającej się liczby wiernych.

A to dlatego, że gospodarka ma się dobrze, zatem także wierni, którzy zarabiają więcej, płacą więcej. Prócz tych pieniędzy władze państwowe wspomagają Kościoły miliardami euro rocznie. Dodatkowo wszystkie landy niemieckie z wyjątkiem Hamburga i Bremy wypłacają duchownym regularne pensje. Biskup może liczyć na ok. 8 tys. euro, natomiast arcybiskup na 12 tys. miesięcznie. Do kas kościelnych wpływają także pieniądze z tytułu różnego rodzaju dotacji oraz te, które zostawiają wierni na tacach. Nie ma dokładnych danych, lecz z oświadczeń Kościoła sprzed kilku lat wynika, że wpływy te wynoszą w sumie 250 mln euro rocznie.

Wiele wskazuje na to, że ten rok okaże się katastrofalny dla niemieckich Kościołów chrześcijańskich pod względem liczby wystąpień, które zwalniają od podatku. Już z niepełnych danych za pierwsze półrocze wynika, że z przynależnością do Kościoła ewangelickiego pożegna się w tym roku o 30–40 proc. osób więcej niż w roku ubiegłym. Podobnie jest w wypadku Kościoła katolickiego. Ocenia się, że z obu Kościołów wystąpi w tym roku co najmniej 350 tys. wiernych.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021