Renzi i operacja „Babcia”

Rząd częściowo wycofuje się z podwyższonego niecałe cztery lata temu wieku emerytalnego.

Aktualizacja: 19.05.2015 22:15 Publikacja: 19.05.2015 21:01

Czy propozycja premiera Matteo Renziego to kiełbasa wyborcza przed wyborami lokalnymi, które odbędą

Czy propozycja premiera Matteo Renziego to kiełbasa wyborcza przed wyborami lokalnymi, które odbędą się 31 maja?

Foto: AFP/ Alberto Pizzoli

Korespondencja z Rzymu

Był 20 grudnia 2011 r. Nowy rząd Maria Montiego w obliczu szalejącego kryzysu finansowego i paskarskich cen skupu włoskich papierów dłużnych emitowanych, by obsłużyć horrendalny dług publiczny, rozpoczął gorączkowe poszukiwanie pieniędzy. Przede wszystkim w kieszeniach obywateli.

Pani minister pracy i polityki społecznej Elsa Fornero ze łzami w oczach ogłosiła na konferencji prasowej o stopniowym podwyższaniu wieku emerytalnego do 67 lat. Przedtem panie mogły iść na emeryturę w wieku 61 lat, a panowie – 65. Co więcej, zamrożono indeksację wyższych emerytur (od 1700 euro brutto w górę).

Od tej pory karykaturzyści przedstawiają panią Fornero upozowaną na wampira wysysającego krew narodu. Związki zawodowe się burzyły. Przez Italię przetoczyła się fala demonstracji. Padła propozycja, by ustawę emerytalną Fornero znieść w przewidywanym przez konstytucję referendum abrogacyjnym. Jednak Trybunał Konstytucyjny orzekł, że emerytury, podobnie jak wysokość podatków czy założenia polityki zagranicznej, konsultacji referendalnej nie podlegają.

Wydawało się, że nie można już niczego zmienić. Tymczasem w ubiegłym tygodniu TK orzekł, że ustawa pani Fornero w części dotyczącej zamrożenia indeksacji emerytur jest niezgodna z ustawą zasadniczą.

Oznacza to, że państwo włoskie będzie musiało zwrócić emerytom 16 mld euro zagrabionych świadczeń. W związku z tym nad księgami rachunkowymi Italii pochyliła się Komisja Europejska.

Premier Matteo Renzi zgodził się oddać 4 mld, co naturalnie nie podoba się emerytom klasy średniej.

Co więcej, w poniedziałek wieczorem, na 13 dni przed wyborami lokalnymi, szef włoskiego rządu zasugerował, że w niektórych przypadkach można obniżyć podwyższony przez rząd Montiego i minister Fornero wiek emerytalny: „Babci, która w wieku 61–62 lat chce się zająć wnukami, trzeba to umożliwić. Za cenę 20–30 euro mniejszej emerytury miesięcznie". A wszystko nazwał „operacja Babcia".

Pojawiły się też inne propozycje. Na przykład parlamentarna komisja ds. pracy zasugerowała, by dopuścić przechodzenie na wcześniejszą, niższą emeryturę po 35 latach uiszczania składek albo po 41 latach płacenia kontrybutów, ale za to z pełną emeryturą. Odkurzono nawet propozycję z 2010 r. (rząd Berlusconiego), by umożliwić kobietom przechodzenie na wczesną, ale niską emeryturę już w wieku 57 lat.

Wszyscy zdają sobie sprawę, że część tych propozycji to kiełbasa wyborcza, ale w ten sposób dogmat, że trzeba pracować dłużej, bo Włosi żyją coraz dłużej (statystycznie 80 lat, o dwa dłużej niż Polacy), a mnożą się coraz wolniej, więc inaczej zawali się cały system ubezpieczeń społecznych, powoli upada.

Tym bardziej że rząd i parlamentarzyści podwyższyli wiek emerytalny i okres płacenia składek wszystkim, tylko nie sobie. Rozpętała się właśnie w prawicowej prasie kampania na rzecz likwidacji bezczelnych przywilejów emerytalnych rządzącej kasty. Parlamentarzysta po odbębnieniu jednej pięcioletniej kadencji albo nawet połowy, pod warunkiem uiszczenia kontrybutów za drugą połowę, ma prawo do emerytury! I to blisko 3 tys. euro miesięcznie. Nie inaczej w przypadku radnych w regionach, odpowiednikach polskich województw, czy we władzach miejskich.

Zwykły Włoch, by otrzymać pełną emeryturę, musi płacić składki przez 40 lat. Co więcej, system emerytalny parlamentarzystów i radnych jest skonstruowany w ten sposób, że wybraniec narodu przez ten naród opłacany płaci ze swojej pensji (12–15 tys. euro miesięcznie) w sumie 250–500 tys. euro, a potem odbiera w świadczeniach emerytalnych co najmniej milion euro, choć bywa, że i dwa razy tyle.

Innym przywilejem parlamentarzystów i radnych jest możliwość kumulacji emerytur: parlamentarnej i należnej tytułem pracy zawodowej lub sprawowania wysokich funkcji państwowych. Wielu ludzi z włoskiego politycznego świecznika pobiera dzięki temu ponad 30 tys. euro emerytur miesięcznie, jak choćby były premier Giuliano Amato (77 lat) opłacany dodatkowo jako sędzia TK.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021