W rzeczywistości Johnson wysłał do Unii dwa listy - w jednym, nie podpisanym (jak tłumaczył był to bowiem de facto list parlamentu) poprosił o przełożenie daty brexitu do 31 stycznia 2020 roku. W drugim, pod którym się podpisał, przekonywał, że przełożenie brexitu będzie bezcelowe i niekorzystne dla obu stron.
UE nie zdecydowała jeszcze w jaki sposób odniesie się do prośby Borisa Johnsona. 27 państw członkowskich Unii musi jednogłośnie zgodzić się na opóźnienie brexitu.
W niedzielę przedstawiciele brytyjskiego rządu przekonywali, że dysponuje on większością w Izbie Gmin, która pozwoli mu przegłosować wynegocjowaną z UE umowę.
Rząd ma jednocześnie we wtorek przedstawić na forum Izby Gmin przepisy niezbędne do wprowadzenia w życie umowy brexitowej.
Umowa wynegocjowana przez Johnsona opiera się na zapisach umowy May - najpoważniejszą różnicą jest wykreślenie z niej tzw. backstopu, czyli mechanizmu, który miał pozwolić na uniknięcie przywrócenia regularnej granicy celnej między Irlandią Północną a Irlandią po brexicie (co mogłoby doprowadzić do ponownego wybuchu konfliktu między brytyjskimi rojalistami, a zwolennikami oderwania się Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii). Backstop przewidywał, że po brexicie cała Wielka Brytania tymczasowo pozostanie członkiem unii celnej z UE - co budziło sprzeciw dużej części parlamentarzystów Partii Konserwatywnej obawiających się, że takie tymczasowe rozwiązanie może okazać się stałe. Tymczasem umowa Johnsona przewiduje, że - aby uniknąć pojawienia się granicy w Irlandii - kontrola celna dotycząca wybranych towarów będzie prowadzona na granicy między Irlandią Północną a pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa.
9 września królowa podpisała przyjętą wcześniej przez parlament tzw. ustawę Hilary'ego Benna. Zgodnie z jej treścią w przypadku nie przyjęcia do 19 października umowy ws. brexitu przez brytyjski parlament oraz w sytuacji, w której parlament nie poprze do tego dnia możliwości twardego brexitu, brytyjski rząd musi zwrócić się do Unii z prośbą o przełożenie daty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE do 31 stycznia 2020 roku. Johnson zapowiadał wielokrotnie, że będzie przestrzegał prawa, ale jednocześnie deklarował, że Wielka Brytania na pewno opuści Unię 31 października.