Reklama

Holandia bez rządu. Geert Wilders pozostawił spustoszenie

Premier Mark Rutte od marca nie może utworzyć koalicji rządowej. To cena za pokonanie w wyborach parlamentarnych w Holandii populistycznej Partii Wolności.

Publikacja: 02.08.2017 19:21

Geert Wilders

Geert Wilders

Foto: Peter van der Sluijs [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html)], via Wikimedia Commons

Tak rozdrobnionej sceny politycznej królestwo nie miało od dawna. Co prawda liberalna partia VVD Ruttego uzyskała 21,3 proc. głosów, ale już druga w kolejności Partia Wolności Geerta Wildersa – ledwie 13,1 proc.

W wieczór wyborczy 15 marca Holendrzy odetchnęli z ulgą. Obawiano się przecież, że Wilders pójdzie za przykładem brexitu i Trumpa i zdobędzie najwięcej głosów ze wszystkich polityków. Dlatego w kampanii wyborczej sam Rutte, ale także m.in. chadecka CDA przyjęły wiele haseł skrajnej prawicy, byle utrzymać wyborców. Ugrupowania, które od lat należały do umiarkowanej prawicy, nagle zaczęły forsować plan powstrzymania napływu imigrantów, wzmocnienia policji, ograniczenia „ingerencji" UE. Ci, którzy tego nie zrobili, jak Partia Pracy (PvdA) ministra finansów i szefa Eurogrupy Jeroena Dijsselbloema, a także wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa poniosły spektakularną klęskę, tracąc 29 z 38 deputowanych w parlamencie.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1308
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1307
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1306
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1305
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Afryka między Chinami, USA i Europą
Reklama
Reklama