Sędziowie orzekli, że przepisy art. 34 i 35 ustawy o ochronie zwierząt zakazujące uboju bez uprzedniego ogłuszania naruszają konstytucyjną zasadę wolności religijnej. Tymczasem „ubój rytualny jest czynnością o charakterze liturgicznym" – zauważyła sędzia sprawozdawca Maria Gintowt-Jankowicz.
Zielone światło dla rzezi komercyjnej
W rezultacie już z dniem ogłoszenia wyroku Trybunału taki sposób zabijania zwierząt stanie się znów legalny, a jego dokonywanie nie będzie zagrożone jak dziś karą pozbawienia wolności do dwóch lat. Ubój powinien jednak odpowiadać wszystkim zasadom sanitarnym i religijnym.
– W każdym przypadku, niezależnie od liczby zabijanych zwierząt, dokonanie takiego uboju zawsze będzie wymagało przestrzegania z jednej strony licznych i szczegółowych wymagań prawa polskiego i unijnego, a z drugiej przewidzianych przez normy prawa religijnego – zaznaczyła Maria Gintowt-Jankowicz.
Trybunał nie był jednak jednomyślny, bo aż pięciu sędziów złożyło zdania odrębne. Wskazywali oni, że wyrok odnosił się szeroko do „szczególnych metod wymaganych przez obrzędy religijne", a nie do uboju tylko na potrzeby wspólnoty religijnej, o co wnioskował Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich.
– Trybunał dał zielone światło dla nastawionego na zysk uboju quasi-rytualnego – skrytykowała swoich kolegów sędzia Teresa Liszcz.