Takie m.in. skargi od obywateli na skutki stosowania przepisów o ochronie zwierząt wpływają do Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar wystąpił do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wnosząc o doprecyzowanie niektórych zapisów ustawy o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 r.
Czytaj także: Wyższe kary za zabijanie i znęcanie się nad zwierzętami
Status prawny zwierząt
Najpoważniejsze wątpliwości Rzecznika dotyczą niedostatecznej ochrony konstytucyjnie gwarantowanego prawa własności (art. 64 Konstytucji RP). Choć ustawa o ochronie zwierząt stanowi, że zwierzę nie jest rzeczą, to w zakresie w niej nieuregulowanym do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy w myśl Kodeksu cywilnego. Zastrzeżenia, jakie działania niektórych instytucji związanych z ochroną zwierząt budzą w kontekście ochrony prawa własności nie dotyczą wyłącznie własności zwierząt.
Ustawa w niewielkim stopniu reguluje status zwierząt jako „przedmiotu własności". Stosowanie prawa cywilnego bywa problematyczne z uwagi na odmienność statusu prawnego zwierząt od rzeczy w rozumieniu Kodeksu cywilnego. Chodzi np. o skutki porzucenia zwierzęcia przez właściciela (część środowisk praw zwierząt uznaje ten zwrot za uprzedmiotawiający). Choć Kodeks cywilny uznaje porzucenie za sposób utraty własności rzeczy, to w odniesieniu do zwierząt taki skutek nie następuje. Czynność sprzeczna z prawem jest bowiem nieważna, a ustawa o ochronie zwierząt zakazuje ich porzucania.
Rodzi to jednak pytania, na jakich zasadach gmina, która zajęła się porzuconym zwierzęciem, może nim dysponować, np. szukać nowych właścicieli (w myśl ustawy). Gdyby postępować w pełni zgodnie z prawem cywilnym, oddanie zwierzęcia do tzw. adopcji powinno być wstrzymane do upływu terminów przewidzianych w Kc do "nabycia własności" przez znalazcę.