Tak zakłada przyjęta nowelizacja [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179163]ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym[/link]. W piątek Sejm przyjął poprawki Senatu, kończąc proces legislacyjny w parlamencie.
[srodtytul]Wątpliwa edukacja[/srodtytul]
[b]– Nowela jest niekorzystna dla dużej grupy firm[/b] – mówi Katarzyna Urbańska, ekspert PKPP Lewiatan. – Podawanie informacji o kosztach recyklingu będzie dla sklepów uciążliwe i kosztowne. Nie wpłynie też na edukację klientów. Jeśli komuś potrzebna jest pralka, to kupi ją, nie zastanawiając się nad tym, ile kosztuje recykling.
Do tej pory sprzedawcy mogli, ale nie musieli, podawać koszty recyklingu. Zadowoleni z przepisu są natomiast krajowi producenci sprzętu AGD. Ich zadaniem pokazanie ceny recyklingu ograniczy szarą strefę. Dzisiaj w sklepach, także internetowych, pojawia się wiele towarów po niższych cenach. Różnice wynikają m.in. z tego, że importerzy nie przejmują się recyklingowymi obowiązkami i tym samym mają niższe koszty.
Wprowadzających na rynek sprzęt elektryczny i elektroniczny też czekają dodatkowe obowiązki. Będą musieli przeznaczyć na publiczne kampanie edukacyjne co najmniej 0,1 proc. swoich przychodów z tytułu wprowadzenia sprzętu, osiąganych w danym roku kalendarzowym. Co można będzie uznać za spełnienie ustawowego celu – nie bardzo wiadomo. Łatwiejsze może okazać się przekazanie tych pieniędzy na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, co także dopuszcza nowela. [b]Więcej zapłacą organizacje odzysku zużytego sprzętu.[/b] Muszą przeznaczać na edukację 5 proc. swoich przychodów.