Ekolodzy są pełni obaw, gdyż już od kilku lat na terenie pod planowane lotnisko funkcjonuje Ośrodek Szkolenia Lotniczego Silvair. Ma certyfikat Urzędu Lotnictwa Cywilnego i własne lotnisko turystyczne z zapleczem i infrastrukturą. A jest to teren Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i – przede wszystkim – dwa obszary Natura 2000.
– Lądowisko, z którego startują sportowe cessny i pipery, przecina na pół oba te obszary, w tym unikatowe w Europie bagno Całowanie – mówi Paulina Dzierża z zarządu ekologicznego stowarzyszenia Centrum Ochrony Mokradeł.
– Gdyby powstało lotnisko celu publicznego, mogłyby stąd latać również małe samoloty pasażerskie – dodaje Wiesław Nowicki, członek władz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP).
Nie musi to być odległa perspektywa, skoro Urząd Lotnictwa Cywilnego przyznał ostatnio spółce z o.o. Silvair koncesję na wykonywanie nieregularnych przewozów lotniczych samolotami zabierającymi do 10 ton ładunków i do 20 pasażerów. Zamiarem inwestora jest także udostępnienie lotniska samolotom lotniczego pogotowia ratunkowego.
O budowie lotniska zaczęto mówić w 2007 r., gdy wójt gminy Sobienie-Jeziory wydał Jerzemu Sz., udziałowcowi spółki Silvair w Warszawie, zgodę na budowę lotniska z utwardzonym pasem startowym i infrastrukturą.