Rosjanie i Białorusini mogą wrócić. Jest komunikat MKOl-u

Niewykluczone, że Rosjanie oraz Białorusini już wkrótce wrócą do międzynarodowej rywalizacji i wezmą udział w kwalifikacjach olimpijskich. Wspierają ich międzynarodowe federacje oraz sprawozdawcy Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ).

Publikacja: 02.02.2023 17:08

Thomas Bach, Miedwiediew i Putin w 2014 roku

Thomas Bach, Miedwiediew i Putin w 2014 roku

Foto: PAP/EPA

Żadna decyzja jeszcze nie zapadła, nie znamy nawet jej potencjalnego terminu. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) w długim komunikacie zawierającym pytania oraz odpowiedzi wyjaśnia jednak, dlaczego powrót sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji - oczywiście na określonych warunkach - jest możliwy oraz prawdopodobny.

Ważny głos w dyskusji to stanowisko sprawozdawców ONZ-u Alexandry Xanthaki i Ashwini K.P. Ich zdaniem władze ruchu olimpijskiego powinny pilnie pochylić się nad dopuszczeniem do startów sportowców z Rosji oraz Białorusi jako atletów neutralnych, aby zapewnić „brak dyskryminacji zawodników na podstawie narodowości”. Istotna jest także grudniowa rezolucja ONZ, wskazująca na „jednoczący” oraz „niedyskryminujący” charakter międzynarodowych imprez sportowych.

Powrót do startów zawodników z Rosji i Białorusi według MKOl-u popiera Stowarzyszenie Międzynarodowych Federacji Letnich Igrzysk Olimpijskich (ASOIF), kontynentalne stowarzyszenia narodowych komitetów olimpijskich oraz Stowarzyszenie Narodowych Komitetów Olimpijskich (ANOC). Głosy przeciwne mają płynąć głównie z państw położonych w sąsiedztwie Ukrainy.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: MKOl staje po stronie Putina

MKOl podkreśla, że obecnie rozmowy dotyczą przede wszystkim możliwości dopuszczenia Rosjan oraz Białorusinów do startów w zawodach organizowanych w Azji, oczywiście jako atletów neutralnych - bez flagi, hymnu, barw narodowych. Istotnym jest, aby przestrzegali Karty Olimpijskiej, czyli „nie występowali przeciwko pokojowej misji MKOl-u poprzez aktywne wspieranie wojny”, ale nie wiadomo, kto i w jaki sposób miałby to sprawdzić.

Ważnym elementem rozmów są konsultacje z międzynarodowymi federacjami sportowymi, które „mają wyłączną władzę w zakresie organizacji rywalizacji międzynarodowej”. To oznacza, że - podobnie, jak w lutym ubiegłego roku - MKOl może ograniczyć się jedynie do rekomendacji, pozostawiając ostateczną decyzją w rękach federacji.

Groźby bojkotu - według autorów dokumentu - „stoją w sprzeczności z fundamentami ruchu olimpijskiego”, a nazywanie MKOl-u „promotorem wojny, morderstwa i zniszczenia” jest „zniesławiające oraz uniemożliwiające konstruktywną dyskusję”. Przewodniczący Thomas Bach nie skorzysta z zaproszenia prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełeńskiego na linię frontu, bo był już w Ukrainie latem i widział zniszczone obiekty oraz rozmawiał z tamtejszymi sportowcami.

Żadna decyzja jeszcze nie zapadła, nie znamy nawet jej potencjalnego terminu. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) w długim komunikacie zawierającym pytania oraz odpowiedzi wyjaśnia jednak, dlaczego powrót sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji - oczywiście na określonych warunkach - jest możliwy oraz prawdopodobny.

Ważny głos w dyskusji to stanowisko sprawozdawców ONZ-u Alexandry Xanthaki i Ashwini K.P. Ich zdaniem władze ruchu olimpijskiego powinny pilnie pochylić się nad dopuszczeniem do startów sportowców z Rosji oraz Białorusi jako atletów neutralnych, aby zapewnić „brak dyskryminacji zawodników na podstawie narodowości”. Istotna jest także grudniowa rezolucja ONZ, wskazująca na „jednoczący” oraz „niedyskryminujący” charakter międzynarodowych imprez sportowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową