Spór wybuchł za sprawą honorowego patriarchy Filareta (Denisenko), który podczas piątkowego posiedzenia synodu Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU) w Kijowie jako jedyny nie podpisał się pod statutem. W rozmowie z dziennikarzami 90-latek oświadczył, że Ukraińska Prawosławna Cerkiew Patriarchatu Kijowskiego (UPC PK) wciąż istnieje i że on stoi na jej czele. Posunął się jeszcze dalej i oskarżył metropolitę Epifaniusza (zwierzchnik PCU), że ten „poddał się wpływom antyukraińskich i moskiewskich sił". Nie sprecyzował, o jakie wpływy chodzi, ale po raz kolejny podważył to, o co sam walczył przez kilkadziesiąt lat.