Konflikty rodzinne to główny powód samobójstw w Polsce. W tragiczny sposób rozwiązał je ojciec pięcioletniego Dawida Żukowskiego – zabrał dziecko, chcąc zemścić się na żonie, a sam rzucił się pod pociąg.
„Już nigdy go nie zobaczysz" – powiedział 32-latek matce chłopca, nim targnął się na życie. Wygląda na to, że swój szaleńczy plan zrealizował w perfekcyjny sposób – śledczy dotąd nie trafili na ślad chłopca.
Poszukiwania Dawida z Grodziska przekroczyły czwartą dobę. Zaangażowani są w nie policjanci, wspierani przez strażaków i żołnierzy WOT, specjalistów z sekcji poszukiwań w wyrobiskach. W środę ojciec zabrał syna z domu, a sam kilka godzin później popełnił samobójstwo. Nie wiadomo, co zrobił z dzieckiem.
Wszyscy liczą na optymistyczny wariant, jednak według ekspertów z upływem czasu coraz trudniej o taki scenariusz.
– Poprzez oddzielenie dziecka od matki mężczyzna chciał się na niej zemścić za swoje porażki i nieporozumienia rodzinne. Wybrał tragiczny sposób na rozwiązanie problemów. Kosztem dziecka, które potraktował jako kartę przetargową – mówi prof. Brunon Hołyst, kryminolog i suicydolog. Dr Jerzy Pobocha, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej, dodaje: – Mężczyzna był w konflikcie z żoną i jego zachowanie mogło być elementem zemsty, myślenia w rodzaju: ja nie będę żył, ale ty też nie będziesz miała dziecka.