Umowa pozbawiona nieuczciwych warunków może pozostać wiążąca dla stron, jednak ze względu na to, że zgodnie z polskim prawem nie ma możliwości zastąpienia zapisów dotyczących indeksacji do franka, taką umowę można unieważnić - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jego  wyrok uznany został za korzystny dla polskich frankowiczów.

 

 

Paweł Szefernaker zaznaczył na antenie Polsat News, że wyrok TSUE "nie jest wyrokiem generalnym” oraz, że każdy z frankowiczów będzie prowadził swoją ścieżkę prawną. - Wiemy, że mniej więcej tok myślenia TSUE od pewnego czasu zmierzał do takiego wyroku - stwierdził i przypomniał, że rząd przyjął niedawno nowelę o wsparciu kredytobiorców. - Rozszerzała pomoc państwa wobec osób, które wzięły kredyty - dodał. 

Prowadzący rozmowę podkreślił, że frankowicze mieli większe oczekiwania wobec rządu i liczyli między innymi na przewalutowania kredytów oraz, że pomoc frankowiczom była jedną z obietnic PiS. - Byłbym nieodpowiedzialny, gdybym powiedział, że 100 proc. tego, co zapowiadaliśmy się udało, ale jesteśmy pierwszym rządem, który w przeważającej części swoje podstawowe postulaty, z którymi szedł do władzy, spełnił - powiedział Szefernaker. - Niespełnienie tej obietnicy na taką skalę, jaką życzyliby sobie frankowicze jest małą ryską na wiarygodności PiS,  Nobody's perfect, nie jesteśmy stowarzyszeniem aniołów - podkreślił i dodał, że to "skomplikowane sprawy prawne i nie jest możliwe, żeby jedna ustawa rozwiązała problemy frankowiczów".