Reklama

Sprawa bielskiej mafii sądowej może się przedawnić

Zastępcą prokuratora apelacyjnego w Katowicach został Andrzej Kózka. Za jego rządów w prokuraturze w Bielsku-Białej śledczy brali łapówki

Aktualizacja: 12.01.2008 07:47 Publikacja: 12.01.2008 03:12

Śledczy z Bielska-Białej obawiają się, że nominowanie Andrzeja Kózki na zastępcę prokuratora apelacyjnego w Katowicach oznacza, że zostanie im odebrane śledztwo w największej wykrytej do tej pory w Polsce aferze korupcyjnej w wymiarze sprawiedliwości.

Według nieoficjalnych informacji postępowanie ma zostać przeniesione do wydziału przestępczości zorganizowanej we Wrocławiu.

Sędziowie i prokuratorzy podejrzewani w tej aferze to osoby z bliskiego kręgu znajomych nowo mianowanego zastępcy prokuratora apelacyjnego.

Nie dopuszczę do zamiecenia pod dywan sprawy korupcji w Bielsku

Zbigniew Ćwiąkalski minister sprawiedliwości

Reklama
Reklama

Zdymisjonowana niedawno prokurator okręgowa z Bielska-Białej Małgorzata Bednarek zwróciła się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego z prośbą, żeby nie zabierać bielskim prokuratorom sprawy korupcji. Tymczasem odebranie śledztwa prokuratorom z Bielska-Białej zapowiedziała już nowa szefowa katowickiej apelacji Iwona Palka.

„Twierdzenie pani Iwony Palki, że nowi referenci śledztwa dadzą sobie radę, jest oczywiście prawdą, tylko problem jest zasadniczy – obszerność śledztwa i obszerność zgromadzonego materiału dowodowego spowodować musi kilkumiesięczne zapoznawanie się z ustaleniami śledztwa przez nowych referentów. Spowolni to w sposób dramatyczny tempo śledztwa – chyba że o to chodzi, aby nigdy nie doszło do pełnego wyjaśnienia kwestii korupcji w bielskim wymiarze sprawiedliwości” – alarmuje ministra sprawiedliwości Bednarek.

Sęk w tym, że zgromadzony do tej pory materiał to prawie sto tomów akt. Wiele z przestępstw, które badali prokuratorzy z Bielska-Białej, miało miejsce w latach 1996 – 1998.

Oznacza to, że zarzuty, które można by w tych sprawach postawić, mogą się przedawnić w czasie, gdy nowi śledczy będą się zapoznawać z aktami. Przedawnienie zaś niektórych zarzutów oznacza, że być może nie uda się dowieść, że pracownicy wymiaru sprawiedliwości działali od lat w zorganizowanej grupie przestępczej. Dzięki przedawnieniu wiele osób może uniknąć odpowiedzialności. W tej sprawie obecnie podejrzewanych jest aż 17 prokuratorów i sędziów, a także wielu przedstawicieli bielskiego establishmentu.

20 osobom już postawiono zarzuty. Mimo przewlekłości postępowania udało się też uchylić niektórym sędziom immunitety.

Sąd Najwyższy oceniając sytuację, do jakiej doszło w jednym z przypadków, nie przebierał w słowach: „Mówiąc wprost, doszło nie tylko do nieprzewidzianego przez prawo, ale do niedopuszczalnego porozumienia: organu dochodzenia, sprawcy, prokuratora i wreszcie sądu służącego uczynieniu środka karnego iluzorycznym” – napisano w uzasadnieniu uchylenia jednego z immunitetów.

Reklama
Reklama

Do ministra Ćwiąkalskiego pismo prokurator Bednarek jeszcze nie dotarło. – O ile wiem, nikt nie zamierza przenosić tego śledztwa – mówi „Rz” szef resortu sprawiedliwości. Zapowiada, że nie dopuści, by jakiekolwiek zarzuty w tej sprawie się przedawniły. – Poproszę prokuratora krajowego, żeby zapoznał się z tą sprawą – deklaruje.

Prokurator krajowy Marek Staszak twierdzi jednak, że decyzja o przeniesieniu sprawy poza okręg apelacji katowickiej jest już podjęta. – Zostanie to ogłoszone w przyszłym tygodniu – mówi „Rz” Staszak.

Gdy Andrzej Kózka był prokuratorem okręgowym, w bielskim wymiarze sprawiedliwości kwitł proceder korupcyjny. Kilku kolegów prokuratora jest podejrzewanych o przyjmowanie łapówek. Jednym z najbardziej skandalicznych zdarzeń, jakie miały miejsce za jego czasów, była sprawa prokuratora T. Zabił on w wypadku samochodowym młodego doktoranta archeologii. W tej sprawie naruszono wszelkie możliwe procedury. W rezultacie nie udało się pozbawić go funkcji prokuratora.

Były prokurator okręgowy Kózka miał również często biesiadować w bielskiej knajpie Bracka. Należała ona do jednego z podejrzanych o powoływanie się na wpływy w wymiarze sprawiedliwości.

Niedawno prokuratura postawiła właścicielowi zarzuty. Kózka – jak ustaliła „Rz” – jest zaprzyjaźniony z wieloma politykami w Bielsku-Białej. Nowy zastępca prokuratora apelacyjnego odmówił rozmowy.

ceg

Śledczy z Bielska-Białej obawiają się, że nominowanie Andrzeja Kózki na zastępcę prokuratora apelacyjnego w Katowicach oznacza, że zostanie im odebrane śledztwo w największej wykrytej do tej pory w Polsce aferze korupcyjnej w wymiarze sprawiedliwości.

Według nieoficjalnych informacji postępowanie ma zostać przeniesione do wydziału przestępczości zorganizowanej we Wrocławiu.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Rodzina Mai z Mławy walczy z grecką administracją
Społeczeństwo
Projekt o zmianie czasu utknął w Sejmie, więc znów musimy przestawić zegarki
Społeczeństwo
Lawina wypadków i śmiertelne ofiary szaleńczej jazdy na hulajnogach
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Społeczeństwo
Obrona kraju to nie tylko wyzwanie dla państwa. Jak mogą mu pomóc firmy?
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama