Tomasz Kłudka z Warszawy uczy się na Oxfordzie. Jest na drugim roku. Studiuje inżynierię materiałową oraz ekonomię i zarządzanie. – Po skończeniu tej uczelni będę mógł dostać praktycznie każdą pracę, w dowolnym miejscu na świecie – przekonuje.
56 procent - o tyle wzrosła liczba polskich studentów w Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku
Właśnie to przyciąga do Wielkiej Brytanii studentów z Polski. Droga do wspaniałej kariery, która otwiera się przed nimi po zakończeniu nauki. Chociaż wielu z nich nigdy nie wróci do kraju, na obczyźnie trzymają się razem. Kłudka jest działaczem Towarzystwa Studentów Polaków na Oxfordzie.Organizacje takie powstają wszędzie, gdzie uczą się nasi rodacy. – Staramy się sobie pomagać. W naszej grupie jest 40 osób i wciąż zgłaszają się nowe – mówi prezes Polskiego Towarzystwa na Uniwersytecie w Warwick Quang Minh Tran, polski student pochodzenia wietnamskiego. Minh Tran studiuje ekonomię. – Studia na Wyspach są niezwykle atrakcyjne. Szczególnie ważne są praktyki w brytyjskich firmach, które można zacząć już na drugim roku. Bardzo często tacy studenci są później zatrudniani na stałe.
Dodaje, że studiowanie na Wyspach to już nie tak duży wydatek jak kiedyś. Brytyjski rząd udziela bardzo nisko oprocentowanych pożyczek na pokrycie kosztów nauki. Spłaca się je dopiero po otrzymaniu pracy. Mimo to wielu studentów stara się dorabiać. Bez większego problemu, na przykład w weekendy i ferie, mogą zarobić wystarczająco dużo, żeby się utrzymać. Wszystko to sprawia, że liczba polskich studentów błyskawicznie wzrasta. W zeszłym roku było ich już 6770, o 56 procent więcej niż w roku 2005/2006.
– Nie jestem tym specjalnie zaskoczony. Ten trend odnotowywaliśmy od kilku lat i przewiduję, że się jeszcze przez pewien czas utrzyma – podkreśla Simon Kemp z Agencji Statystycznej Wyższej Edukacji, która opracowuje statystyki dotyczące studentów innych narodowości. – Odkąd Polska weszła do Unii, jej mieszkańcy mogą bez trudu dostać się na studia w Wielkiej Brytanii.