Kolejna skarga wpłynęła właśnie do Komisji Praw Człowieka ONZ w Genewie. W imieniu 23 wysiedlonych po wojnie Niemców złożył ją adwokat Thomas Gertner. Reprezentuje on też interesy Powiernictwa Pruskiego . – Domagamy się restytucji majątkowej i odszkodowań dla wszystkich wypędzonych, którzy nie mają na sumieniu zbrodni wojennych. Pozbawienie majątków osób niewinnych to dyskryminacja sprzeczna z prawem międzynarodowym. Zarzut dyskryminacji dotyczy także przygotowywanej w Polsce ustawy – uważa Gertner.
O wyłączeniu ok. 750 tys. osób wywłaszczonych po wojnie napisał we wtorek „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Gertner dodaje, że prawo do odszkodowań ma 6 milionów wysiedlonych Niemców. Wyłączonych z powodu popełnienia przestępstw może być – jak twierdzi – 1-2 tys. wysiedlonych.
– Orzeczenia genewskiej Komisji Praw Człowieka nie mają mocy orzeczeń sądowych, dlatego przygotowujemy się do procesów w USA. Powstrzymać nas może uwzględnienie wypędzonych w ustawie reprywatyzacyjnej – powiedział „Rz” Rudi Pawelka, założyciel Powiernictwa Pruskiego .
Niemieccy eksperci podzieleni są w ocenie skutków prawnych ewentualnego wyłączenia wysiedlonych z Polski Niemców z reprywatyzacji. – Możliwe jest tylko wyznaczenie czasowych ram reprywatyzacji, tak jak np. w Czechach, gdzie uznano, że świadczenia mogą otrzymać tylko wywłaszczeni po 1948 r. Nie można wyłączać określonej grupy bez narażania się na zarzut dyskryminacji – uważa prof. Eckhard Klein z Uniwersytetu w Poczdamie.
Innego zdania jest prof. Jochen Frowein z Instytutu Maksa Plancka. – Nie ma znaku równości między wywłaszczeniem Niemców po II wojnie a innymi dokonanymi przez rządy komunistyczne w Polsce czy ówczesnej Czechosłowacji – mówi. – Tym samym zasada zabraniająca dyskryminacji m.in. z powodu pochodzenia etnicznego dopuszcza możliwości interpretacji wykluczającej wysiedlonych z Polski Niemców z reprywatyzacji.