Niemcy chcą zadośćuczynienia

Przesiedleńcy niemieccyliczą, że uzyskają odszkodowania na podstawie ustawy reprywatyzacyjnej

Publikacja: 17.04.2008 04:25

Kolejna skarga wpłynęła właśnie do Komisji Praw Człowieka ONZ w Genewie. W imieniu 23 wysiedlonych po wojnie Niemców złożył ją adwokat Thomas Gertner. Reprezentuje on też interesy Powiernictwa Pruskiego . – Domagamy się restytucji majątkowej i odszkodowań dla wszystkich wypędzonych, którzy nie mają na sumieniu zbrodni wojennych. Pozbawienie majątków osób niewinnych to dyskryminacja sprzeczna z prawem międzynarodowym. Zarzut dyskryminacji dotyczy także przygotowywanej w Polsce ustawy – uważa Gertner.

O wyłączeniu ok. 750 tys. osób wywłaszczonych po wojnie napisał we wtorek „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Gertner dodaje, że prawo do odszkodowań ma 6 milionów wysiedlonych Niemców. Wyłączonych z powodu popełnienia przestępstw może być – jak twierdzi – 1-2 tys. wysiedlonych.

– Orzeczenia genewskiej Komisji Praw Człowieka nie mają mocy orzeczeń sądowych, dlatego przygotowujemy się do procesów w USA. Powstrzymać nas może uwzględnienie wypędzonych w ustawie reprywatyzacyjnej – powiedział „Rz” Rudi Pawelka, założyciel Powiernictwa Pruskiego .

Niemieccy eksperci podzieleni są w ocenie skutków prawnych ewentualnego wyłączenia wysiedlonych z Polski Niemców z reprywatyzacji. – Możliwe jest tylko wyznaczenie czasowych ram reprywatyzacji, tak jak np. w Czechach, gdzie uznano, że świadczenia mogą otrzymać tylko wywłaszczeni po 1948 r. Nie można wyłączać określonej grupy bez narażania się na zarzut dyskryminacji – uważa prof. Eckhard Klein z Uniwersytetu w Poczdamie.

Innego zdania jest prof. Jochen Frowein z Instytutu Maksa Plancka. – Nie ma znaku równości między wywłaszczeniem Niemców po II wojnie a innymi dokonanymi przez rządy komunistyczne w Polsce czy ówczesnej Czechosłowacji – mówi. – Tym samym zasada zabraniająca dyskryminacji m.in. z powodu pochodzenia etnicznego dopuszcza możliwości interpretacji wykluczającej wysiedlonych z Polski Niemców z reprywatyzacji.

Sojusz chce reprywatyzacji. Ale jak to bywa w tak skomplikowanych sprawach, diabeł tkwi w szczegółach. Rząd zaczyna mówić o reprywatyzacji, ale nie przedstawił żadnego projektu, a sprawa nie jest prosta. Wiadomo, że w wielu przypadkach oddania dawnym właścicielom mienia w naturze nie da się przeprowadzić. Pozostaje więc pytanie, jakiej wysokości powinny być odszkodowania, by nie zrujnowały budżetu. Bo na pewno nie 100 czy 50 proc. Nie ma powodu, by obywatele byli teraz jako podatnicy karani za to, że państwo nie przeprowadziło reprywatyzacji. Tym bardziej że tak naprawdę nie wiemy, ile właściwie pieniędzy na nią potrzeba. Szacunki, którymi dysponujemy, ze względu na szybko rosnące ceny nieruchomości są pewnie nieaktualne. Naszym zdaniem odszkodowania powinny wynieść ok. 15 – 20 proc. Sporym problemem jest też zabezpieczenie praw socjalno-bytowych osób mieszkających w kamienicach, które miałyby być oddane. Oni nie mogą pozostać bez dachu nad głową. Jednym słowem: reprywatyzacja tak, ale pozostaje pytanie, na jakich zasadach.

—mns

Niemal z każdego punktu widzenia: moralnego, prawnego, a nawet gospodarczego, unormowanie w Polsce kwestii własności jest potrzebne, a nawet niezbędne. Główny problem jednak w tym, jak to rozwiązać z głową. Zapowiedzi rządu na razie są mgliste i ogłaszane za granicą. Żadnego projektu nie ma. My zaś czekamy, aż premier powie o reprywatyzacyjnych planach rządu w polskim Sejmie, a nie w Izraelu czy USA. Inaczej byłoby to komentowanie kolejnych pomysłów „Donalda, który marzy”. Na pewno z naszej strony nie będzie zgody, by proces reprywatyzacji w jakikolwiek sposób obciążał tych, którzy na przemianach w Polsce dotąd nie skorzystali. Nie może być tak, że to emeryci, renciści czy najubożsi finansują zwracanie majątków ludziom, którzy niejednokrotnie dorobili się już sporych fortun, na przykład na prywatyzacji. Zastanawiamy się też, czy w tej sprawie nie powinno się odbyć referendum. Żadnej ostatecznej decyzji nie będziemy podejmować, dopóki nie będziemy znać konkretnych zapisów.

mns

Kolejna skarga wpłynęła właśnie do Komisji Praw Człowieka ONZ w Genewie. W imieniu 23 wysiedlonych po wojnie Niemców złożył ją adwokat Thomas Gertner. Reprezentuje on też interesy Powiernictwa Pruskiego . – Domagamy się restytucji majątkowej i odszkodowań dla wszystkich wypędzonych, którzy nie mają na sumieniu zbrodni wojennych. Pozbawienie majątków osób niewinnych to dyskryminacja sprzeczna z prawem międzynarodowym. Zarzut dyskryminacji dotyczy także przygotowywanej w Polsce ustawy – uważa Gertner.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie