Ci, którzy pracowali za granicą, a nie zapłacili podatku polskiemu fiskusowi za lata 2003-2007, mogą wysłać do urzędów skarbowych w Polsce wnioski o umorzenie długu. Ci zaś, którzy podatek zapłacili, mogą wystąpić o jego zwrot.

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że do końca 2008 roku do urzędów wpłynęło ponad 26 tys. wniosków. Przytłaczająca większość, bo ponad 18 tys., to prośby o zwrot podatku. Do końca grudnia urzędy skarbowe oddały podatnikom 14,9 mln zł. Umorzono zaś podatki na kwotę 8 mln zł. Negatywnie rozpatrzono 174 wnioski.

– Wniosków wpłynie znacznie więcej. Były składane jeszcze przez cały styczeń i w lutym. Doświadczenie pokazuje, że Polacy lubią odkładać sprawy urzędowe na ostatnią chwilę. Zbiorcze dane z całego kraju będziemy mieć za około miesiąc – mówi Magdalena Kobos, rzecznik Ministerstwa Finansów.

Rząd przygotowując ustawę o abolicji podatkowej szacował, że zwrot podatku może sięgnąć nawet 300 mln zł. Przepisy zostały uchwalone w lipcu ubiegłego roku. Dotyczą osób, które pracowały za granicą w latach 2003-2007 i zgodnie z umową zawartą między Polską a np. Wielka Brytanią, Danią czy Austrią, powinny rozliczać się z podatku dochodowego w Polsce. Międzynarodowe umowy nakazywały naszym rodakom najpierw zapłacić podatek za granicą, w kraju zatrudnienia, a potem z tych samych zarobków jeszcze raz rozliczyć się w Polsce. Polacy musieli przeliczać zagraniczne dochody na złotówki i obliczać podatek według polskich stawek, po czym od tak ustalonej kwoty odejmowały podatek zapłacony wcześniej za granicą, a do urzędu skarbowego w Polsce wpłacały różnicę. dok