– Nie wolno uginać się pod presją argumentów, które wynikają z politycznej poprawności – uważa abp Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski skomentował w ten sposób decyzję władz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego o odwołaniu konferencji na temat homoseksualizmu. Ostatecznie odbyła się ona w diecezjalnym domu rekolekcyjnym.
Uczelnia zdecydowała się na taki krok po artykule w „Gazecie Wyborczej”, w którym skrytykowano konferencję i jednego z jej głównych prelegentów. Chodzi o kontrowersyjnego psychologa Paula Camerona, twórcę amerykańskiego Instytutu Badań nad Rodziną, który twierdzi m.in., że homoseksualiści częściej molestują dzieci.
UKSW tłumaczy, że odwołał konferencję ze względów bezpieczeństwa. „Różne grupy zainteresowane konferencją, na krótko przed terminem rozpoczęcia sesji, zapowiedziały jej zakłócenia. Mieliśmy zbyt mało czasu, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom spotkania” – napisały w piątek w specjalnym oświadczeniu władze uczelni.
Przeniesienie konferencji wywołało dyskusję na temat wolności słowa. – Wszyscy mówią o autonomii, wolności, demokracji, swobodzie wyrażania poglądów, natomiast jest już grupa tematów, których w praktyce ta wolność nie dotyczy i są wyłączone z dyskursu społecznego – uważa abp Nycz.
– Wolność słowa ma granicę i jest nią język dyskryminacji i przemocy – przekonywała w „Rz” prof. Magdalena Środa.