– Zaczyna się dla mnie trudny czas – przyznaje pani Małgorzata z Warszawy, lekarka, matka szóstki dzieci. – Oboje z mężem pracujemy, a dzieci mają wolne. Zapewnienie im opieki i zajęcia przez dwa miesiące to wyzwanie organizacyjne i finansowe.
Dwójkę nastoletnich dzieci wysyła w lipcu na miesiąc na obóz harcerski. – Młodsze zostają w domu. Nie stać mnie na opłacenie jeszcze jednego wyjazdu. Koszt obozów to 1,5 tys. zł. Dobrze, że harcerze w lesie nie potrzebują dużego kieszonkowego – śmieje się pani Małgorzata.
[srodtytul]Co zrobić z dzieckiem[/srodtytul]
Dziś blisko 6 mln uczniów kończy rok szkolny. Czeka ich dziesięć tygodni i trzy dni wolnego. Na zorganizowane wakacje wyjeżdża mniej niż połowa dzieci – tak podaje CBOS. W głowie niejednego rodzica pojawia się dramatyczne pytanie: kto ma zaopiekować się dzieckiem, które rano nie idzie do szkoły ani do przedszkola?
– Wakacje okazują się kryzysowym czasem dla rodzin – mówi Lucyna Kicińska z Fundacji Dzieci Niczyje, koordynatorka Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111. – Dzieci nagle mają o wiele więcej wolnego czasu niż rodzice, którzy nie mają takich długich urlopów. Poza tym chcą same sobie zaplanować wakacje. Na nasz telefon dzwonią nastolatki, skarżą się na kłótnie z rodzicami, którzy nie pozwalają im na samodzielne wyjazdy albo odmawiają 4 tys. zł na obóz językowy w Turcji.