Cóż to za dziwny tłum

Flash mob. Puszczają bańki, rzucają śnieżkami, stoją bez ruchu. Tylko dla zabawy?

Publikacja: 30.05.2011 04:03

Akcja w Warszawie w 2009 r. – w metrze w piżamach

Akcja w Warszawie w 2009 r. – w metrze w piżamach

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Ostatni czwartek – Dzień Matki, poznański Stary Rynek. Punktualnie godz. 17. Kilkanaście młodych kobiet wyciąga swoje dzieci z wózków i zawija je w chusty. Spacerują przez kilka minut, po czym wtapiają się w tłum. Na pomysł wpadło Stowarzyszenie Poznań w Chuście, które zajmuje się propagowaniem „rodzicielstwa bliskości".

Ubiegły weekend. W niebo nad Starym Rynkiem pofrunęły miliony mydlanych baniek. Uczestnicy imprezy przez kilkanaście dni skrzykiwali się przez Facebooka. – Udział w imprezie zadeklarowało 10 tys. chętnych. Ostatecznie na rynku pojawiło się 7 tys. – opowiada Damian Dubina, przewodniczący Studenckiej Rady Miasta Poznania. – Chcieliśmy wyciągnąć ludzi z domów i pokazać, że wspólnymi siłami oraz przy małym nakładzie środków można zrobić coś niezwykłego.

Początkowo organizatorzy zakładali, że happening potrwa chwilę. Ostatecznie przerodził się w dwugodzinną imprezę. Niewątpliwie jednak, podobnie jak „impreza chustowa", nosił znamiona flash mobu – kulturowego fenomenu, który zaczyna podbijać także polskie ulice.

Dywanik miłości

Flash mob znaczy dosłownie „błyskawiczny tłum". W ten sposób określa się krótkie widowisko, które w publicznym miejscu tworzy grupa w dużej mierze nieznających się osób. Jego autorzy chętnie odwołują się do absurdu, groteski. Flash mob ma nie tylko bawić, ale i zaskakiwać przypadkowych świadków.

– To typowy wytwór kultury sieci – tłumaczy prof. Roch Sulima, antropolog kultury z UW. – Zorganizowanie flash mobu byłoby niemożliwe bez Internetu, za pośrednictwem którego kontaktują się jego uczestnicy.

Pierwszy flash mob został zorganizowany osiem lat temu w Nowym Jorku. W sklepie Macy's pojawiły się osoby, które dopytywały sprzedawców o „dywanik miłości dla komuny".

Moda na takie happeningi szybko rozprzestrzeniła się po świecie. Zaczęły powstawać grupy zajmujące się ich organizacją. Podobne działają też w Polsce. Jedną z nich jest Warszawski Front Abstrakcyjny. W połowie stycznia tego roku spotkali się w centrum stolicy, by świętować sylwestra 2012. Przez pięć minut tańczyli przy wtórze okrzyków: „Nadchodzi koniec świata!", po czym – dokładnie o 17.09 – rozbiegli się.

Na stronie internetowej członkowie WFA definiują własne cele krótkim hasłem „Rozjaśnijmy szarość dnia". Podają e-maila, ale zastrzegają: „Bieżąca polityka Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego nie zezwala na kontaktowanie się z mediami w sprawach związanych z flash mobem (...). Media, informując o tym, czym jest flash mob, docierają do nowych osób zainteresowanych tego typu akcjami (to dobrze), ale jednocześnie niszczą element zaskoczenia, »uświadamiając« naszą potencjalną »widownię« (to źle)".

Twórcy flash mobów bardzo często starają się pozostać w cieniu. Ale nie wszyscy. Marcin Frej z Warszawy kilka lat temu wraz z przyjaciółmi założył grupę Do It 4 Fun. Zorganizowali m.in. akcję „Zamarznięty Dworzec Centralny": zgromadzona tam grupa nagle zastygła w bezruchu. – Flash mob to przede wszystkim dobra zabawa – podkreśla Frej. Jednak nie tylko. – Takie akcje integrują społeczeństwo, pokazują, że można zrobić coś fajnego, śmiesznego interesującego ot, tak sobie, nie dla kasy – podkreśla.

Doskonałe bułki z serem

Flash moby dotarły do większości dużych miast. Poznaniacy nie tylko puszczali razem mydlane bańki. W grudniu ubiegłego roku stoczyli na Cytadeli wielką bitwę na śnieżki. Przyciągnęła ona około 800 osób.

W Radomiu grupa mieszkańców wspólnie zachwycała się doskonałością bułek z serem.

Klasyczne flash moby stały się też początkiem tzw. Zombie Walks, kiedy to na ulice wychodzą ludzie przebrani za żywe trupy. Od 2005 r. takie marsze odbywają się w dziesiątkach miast świata. W Polsce regularnie organizowane są w Warszawie. Zombie pojawiały się także na ulicach Lublina, Przemyśla czy Zielonej Góry.

– Flash moby to antyteza znanych z PRL wieców i festynów: nudnych, długich, ale często przymusowych – uważa dr Ireneusz Siudem, psycholog społeczny z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, który badał zjawisko.

W takie akcje, jak zauważa, zwykle angażują się ludzie młodzi, którzy mają silną potrzebę przeżywania atrakcji, doznawania niecodziennych wrażeń. – Wysyp flash mobów może też wynikać z niezaspokojonej chęci, by takie doświadczenia z kimś dzielić – podkreśla dr Siudem. – W Polsce moda na wspólne spędzanie wolnego czasu praktycznie zanikła.

Ale czy moda na „błyskawiczny tłum" jest w stanie to zmienić? – Raczej nie – uważa dr Siudem. – Flash moby doskonale wpisują się w nasz styl życia. Kontakty nawiązywane przy ich okazji są szybkie, krótkie i bardzo powierzchowne.

Na inny aspekt zagadnienia zwraca uwagę prof. Sulima: – Dzięki złamaniu dyktatu miejskiego porządku anonimowa przestrzeń staje się swojska, nasza, bliska.

Ostatni czwartek – Dzień Matki, poznański Stary Rynek. Punktualnie godz. 17. Kilkanaście młodych kobiet wyciąga swoje dzieci z wózków i zawija je w chusty. Spacerują przez kilka minut, po czym wtapiają się w tłum. Na pomysł wpadło Stowarzyszenie Poznań w Chuście, które zajmuje się propagowaniem „rodzicielstwa bliskości".

Ubiegły weekend. W niebo nad Starym Rynkiem pofrunęły miliony mydlanych baniek. Uczestnicy imprezy przez kilkanaście dni skrzykiwali się przez Facebooka. – Udział w imprezie zadeklarowało 10 tys. chętnych. Ostatecznie na rynku pojawiło się 7 tys. – opowiada Damian Dubina, przewodniczący Studenckiej Rady Miasta Poznania. – Chcieliśmy wyciągnąć ludzi z domów i pokazać, że wspólnymi siłami oraz przy małym nakładzie środków można zrobić coś niezwykłego.

Pozostało 84% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni