Reklama

Kupa pomysłów na promocję samorządów

Samorządy prześcigają się w oryginalnych pomysłach, które pozwolą zaistnieć w mediach

Publikacja: 17.09.2012 20:04

Mieszkańcy Jaworzna będą mogli śledzić przez telefon, gdzie są ich ekskrementy

Mieszkańcy Jaworzna będą mogli śledzić przez telefon, gdzie są ich ekskrementy

Foto: Materiały Promocyjne

„Gdzie jest moja kupa" - to kontrowersyjna kampania MPWiK w Jaworznie. Polega na stworzeniu aplikacji na smartfony, za pomocą której będzie można śledzić drogę, jaką pokonują nieczystości z domu internauty. Szczegóły mają być ogłoszone dopiero 20 września, ale o pomyśle już jest głośno - w Internecie i mediach pojawiły się setki wiadomości opatrzonych złośliwymi komentarzami.

Co nas szokuje

Pomysł na kampanię to praca zbiorowa najważniejszych pracowników miejskiej spółki z prezesem na czele. - Urodził się podczas burzy mózgów - zdradza rzecznik MPWiK Sławomir Grucel.

Nie wiadomo, ile podatnicy z Jaworzna zapłacili za jej efekt. Kampania skierowana jest do mieszkańców i ma skłonić ich do przyłączania się do kanalizacji.

- Aplikacja z Jaworzna na pewno jeszcze długo będzie opisywana przez media, spowoduje szum i zainteresowanie, jednak czy w tym kontekście miasto chce, aby o nim mówiono? - pyta Robert Stępowski, niezależny ekspert ds. marketingu terytorialnego, wykładowca na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. - Wolałbym mieć na swoim telefonie aplikacje pokazującą, skąd pochodzi woda, którą piję, niż obserwować to, co spuściłem w sedesie. Idea i tłumaczenie walorów edukacyjnych aplikacji jest dość mętne i mnie nie przekonuje.

Innego zdania jest Wiesław Gałązka, ekspert ds. kreacji wizerunku, wykładowca w Dolnośląskiej Szkole Wyższej. - Jaworzno wcale nie „wdepnęło” z tą reklamą. To jeden z pionierskich pomysłów, bo zwraca na nią uwagę - uważa. - Kiedyś szokowały nas reklamy podpasek czy piwa, którego logo wysikiwano na śniegu. Aplikacja z Jaworzna nie przekracza granicy, którą jest obraza uczuć czy wyrządzanie krzywdy.

Reklama
Reklama

Często niestandardowe akcje są tak bardzo kreatywne, że przesłaniają problem lub ideę, o których mają mówić. Dlaczego?

Obydwaj eksperci zgadzają się co do powodu: pracownicy urzędów, przedsiębiorstw miejskich bardzo często mając niewielkie kompetencje marketingowe, oszczędzają na zatrudnianiu doradców.

- Wolą kupić gotowy produkt, a wynajęta agencja zrealizuje bez pytania nawet najbardziej nierozsądny pomysł urzędnika, bo za to bierze pieniądze - mówi Stępowski.

Gdzie jest granica

Dwa lata temu psie odchody w kształcie serca z hasłem „Pokochaj psią kupę” pojawiły się na billboardach w Toruniu. Kampania miała przekonać właścicieli czworonogów do sprzątania po pupilach. W ubiegłym roku Poznań realizował kampanię zapraszającą do studiowania w tym mieście billboardami z plemnikiem. Przed 30. rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych Gdańsk kojarzył się przede wszystkim z nagim mężczyzną, który wskakiwał do snopowiązałki i zamieniał się w stóg słomy. Był to element kontrowersyjnej kampanii „Dotknij Wolności”. Pomorski urząd marszałkowski w środku lata 2010 roku wysłał na bałtyckie plaże mikołajów z nartami biegowymi, co miało skłonić turystów do odwiedzania tych kurortów również zimą. A władze Warmińsko-Mazurskiego otarły się o naruszenie ciszy wyborczej, organizując w dniu wyborów parlamentarnych demonstracje w metropoliach. Za hasłem „Głosuj na kandydata wszystkich Polaków” kryła się akcja mająca zachęcić do głosowania na region w światowym plebiscycie na 7 Nowych Cudów Natury.

MPK we Wrocławiu zamieściło na Facebooku spot dotyczący gapowiczów. Bohaterem jest 24-letni Marian. - No... nie kupywałem biletów, nie? Jak jeżdżę, to obczajam kanarów, ale mnie zwęszyli. Stara nie chciała bulić, no i przej... - opowiada bohater. Spot kończy się pouczeniem pasażerów. - Chcieliśmy trochę inaczej podejść do tematu jazdy na gapę. Jeszcze nie wiemy, czy te spoty spodobają się ludziom - mówi „Rz” Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK.

- Samorządy muszą realizować niestandardowe akcje promocyjne, typowa reklama jest coraz mniej skuteczna - uważa Stępowski. Ale ich działania są dużo bardziej krytycznie oceniane niż te komercyjne.

Reklama
Reklama

Jaka jest skuteczność?

Samorządowcy tłumaczą, że informacje o ich gminach ukazały się w mediach, i przeliczają to na czas lub powierzchnię reklamową, za jaki musiałyby zapłacić. Ale jak wskazuje NIK, który w czerwcu opublikował wyniki ogólnopolskiej kontroli wydatków samorządowych na promocję, największy problem w tym, że samorządy w zdecydowanej większości w ogóle nie określały spodziewanych efektów ani wskaźników, jakimi zamierzają je zmierzyć.

wsp. blik

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Ustawa łańcuchowa. Sejm podjął decyzję w sprawie prezydenckiego weta. Jak głosowali posłowie?
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama