Konkubinat zamiast rodziny

Państwo, zamiast wspierać rodziny, przywilejami zachęca rodziców do życia w nieformalnych związkach

Publikacja: 28.09.2012 19:54

W Polsce przybywa rozwodów - ich liczba co roku wzrasta o kilka procent. Faktem jednak jest, że dzie

W Polsce przybywa rozwodów - ich liczba co roku wzrasta o kilka procent. Faktem jednak jest, że dzieci lepiej wychowują się w rodzinach pełnych. Niestety, polskie prawo sprzyja tym, którzy żyją w związkach nieformalnych. Dlatego wielu celowo nie bierze ślubu albo decyduje się na fikcyjny rozwód.

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

W Polsce opłaca się bardziej życie na kocią łapę albo w pojedynkę. Według najnowszych danych GUS, od stycznia do lipca 2012 r. w porównaniu z takim samum okresem poprzedniego roku liczba małżeństw zmalała o 4,8 tys. Równocześnie liczba rozwodów w tym samym czasie wzrosła o 2,7 tys. -  To z jednej strony skutek zmian demograficznych i kulturowych, z drugiej także to, że osoby samotnie wychowujące dzieci mogą korzystać z wielu przywilejów -  komentuje dane Łukasz Hardt, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego.

W polskiej konstytucji zapisano, że rodzina jest pod szczególną opieką państwa. To m.in. dlatego, że w formalnych związkach rodzi się więcej dzieci. -  Jednak jeśli przyjrzymy się poszczególnym przepisom, okazuje się, że czasami „opłaca się” nie żenić -  mówi Marek Rymsza z Instytutu Spraw Publicznych.

Jednak małżeństwa są lepsze dla kraju. -  Związki formalne są trwalsze i częściej rodzi się w nich więcej dzieci -  mówi prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. -  Poza tym dzieci z takich związków są zazwyczaj spokojniejsze i mają większe poczucie bezpieczeństwa -  dodaje. Przyznaje jednak, że są też związki nieformalne, w których dzieci są bardzo szczęśliwe.
Z drugiej jednak strony do wychowania dzieci potrzebne są także pieniądze. A o te łatwiej, kiedy ślubu nie ma.

Wprowadzenie przywilejów dla osób samotnie wychowujących dzieci jest uzasadnione w przypadkach, gdy korzystają z nich ci, którzy w wyniku zdarzeń losowych, np. śmierci współmałżonka, popadli w kłopoty. Natomiast praktyka pokazuje, że wiele osób celowo unika ślubów, żeby móc korzystać z przywilejów dla samotnych. -  W 2003 r., kiedy znacznie podniesiono zasiłek dla osób samotnie wychowujących dzieci, liczba wniosków o separacje wzrosła o 203 proc. -  przypomina Hardt.

Bez ślubu zapłacisz niższe podatki

Jeśli rodzice dwojga dzieci dobrze zarabiają i grozi im, że wpadną w drugi próg podatkowy, to lepiej, żeby żyli w związku nieformalnym. Wówczas każde z nich może rozliczyć roczny PIT jako rodzic samotnie wychowujący dzieci. W ten sposób jego dochód zostanie podzielony na dwie osoby, a podatek będzie niższy. -  To o wiele większa korzyść podatkowo-finansowa niż sama ulga na dzieci, z której korzystają małżeństwa -  tłumaczy Stanisław Kluza, b. szef Komisji Nadzoru Finansowego, i dodaje, że rodziny z dziećmi są także w dużo gorszej sytuacji niż osoby bezdzietne, bo muszą zapłacić większy podatek VAT, kupując więcej żywności czy ubrań. -  Te wyższe koszty miała im rekompensować ulga na dzieci, ale w praktyce mogą z niej skorzystać tylko ci, którzy mają dość wysokie dochody. Ci, którzy mało zarabiają i mają dużo dzieci, skorzystają z niej w niewielkim stopniu -  tłumaczy.

Na sformalizowaniu związku tracą także osoby prowadzące działalność gospodarczą. Zgodnie z interpretacją Izby Skarbowej w Katowicach z 2 listopada 2009 r. do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej nie zalicza się wynagrodzenia zatrudnionego w firmie małżonka. Bez problemu natomiast można zaliczyć do nich pensje konkubenta. I nie ma znaczenia, że te osoby prowadzą wspólnie gospodarstwo domowe.

Komentarz wideo Bartosza Marczuka

Łatwiej o przedszkole

A przez rozporządzenie ministra edukacji narodowej pierwszeństwo w przyznawaniu miejsca w przedszkolach mają dzieci, które wychowują się w rodzinach niepełnych. -  Nikt jednak nie sprawdza, czy rzeczywiście jest to dziecko wychowywane przez samotnego rodzica, czy przeciwnie -  matka i ojciec żyją razem, ale nie mają ślubu. A taka sytuacja sprzyja nadużyciom -  mówi Piotr Broda-Wysocki, socjolog z Instytutu Pracy i Spraw Społecznych. -  Jest to tym prostsze, że dla przedszkola często wystarczy samo oświadczenie rodzica, że dziecko wychowuje samotnie. I nie trzeba mieć zaświadczenia o separacji czy rozwodzie.

„Rodzina na swoim” bez limitu wieku

Zarówno osoby samotnie wychowujące dzieci, jak i rodziny mogą jeszcze do końca roku skorzystać z preferencyjnego kredytu na budowę domu czy zakup mieszkania. Uczestnik programu przez osiem lat po zaciągnięciu kredytu będzie otrzymywał ze Skarbu Państwa dopłatę w wysokości 50 proc. płaconych odsetek. -  W przypadku rodzin w tradycyjnym rozumieniu z programu mogą skorzystać ci, którzy nie ukończyli jeszcze 35. roku życia -  mówi „Rz” Paweł Majtkowski, główny analityk Expandera. -  Znacznie lepiej mają osoby samotnie wychowujące dzieci, bo w ich przypadku żadne limity wiekowe nie obowiązują -  dodaje Majtkowski. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej osób decyduje się na dzieci po trzydziestce, wielu małżonków mogło się z powodu wieku na program nie załapać.

Zasiłki z opieki społecznej

Choć zasiłki na dzieci z opieki społecznej należą się tym, którzy mają niski dochód, to zdecydowanie łatwiej uzyskać je tym rodzicom, którzy nie mają ślubu. -  Takim osobom łatwiej uzyskać zwolnienie z opłat w przedszkolach, często też szybciej dostaną wyprawkę szkolną, a także mają większe szanse na zasiłki celowe, takie jak na opał w zimie czy jedzenie -  mówi Broda-Wysocki. Przysługują im także dodatki z tytułu samodzielnego rodzicielstwa w wysokości 170 zł, jeśli dla dziecka nie ma zasądzonych alimentów. Dla porównania -  dodatek dla dziecka z rodziny wielodzietnej wynosi 80 zł, a jego sytuacja materialna, mimo że wychowywane jest przez oboje rodziców, wcale nie musi być lepsza niż dzieci z rodzin formalnie niepełnych.

Zwłaszcza że osoby mające dzieci mają zazwyczaj gorszą sytuację na rynku pracy. -  Rodzicom, którzy mają na utrzymaniu kilkoro dzieci, często proponuje się niższe zarobki. Szefowie wiedzą, że je przyjmą, bo muszą utrzymać rodzinę -  mówi Kluza i dodaje, że powinno stworzyć się system, który rekompensowałby im trud wychowania dziecka. -  A u nas polityka rodzinna sprowadza się do pomocy tym, którzy ślubu nie mają -  podsumowuje Kluza.

W Polsce opłaca się bardziej życie na kocią łapę albo w pojedynkę. Według najnowszych danych GUS, od stycznia do lipca 2012 r. w porównaniu z takim samum okresem poprzedniego roku liczba małżeństw zmalała o 4,8 tys. Równocześnie liczba rozwodów w tym samym czasie wzrosła o 2,7 tys. -  To z jednej strony skutek zmian demograficznych i kulturowych, z drugiej także to, że osoby samotnie wychowujące dzieci mogą korzystać z wielu przywilejów -  komentuje dane Łukasz Hardt, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Pozostało 91% artykułu
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?