"Marsz Zwycięstwa" zorganizowany w Poznaniu już trzeci rok z rzędu to inicjatywa stowarzyszenia Wiara Lecha skupiającego kibiców poznańskiego Lecha. Przypomina o tym, że 16 lutego 1919 r. rozejmem w Trewirze zakończyło się Powstanie Wielkopolskie, jedyne zwycięskie powstanie w dziejach Polski.
- Kibice Lecha to nie tylko poznaniacy, ale mieszkańcy całej Wielkopolski. A my, Wielkopolanie jesteśmy dumni, że nasi dziadowie i pradziadowie walczyli o wolność i niepodległość Polski - mówi „Rz“ Marcin Kawka, rzecznik „Wiary Lecha“. - Chcemy o tym przypominać młodemu pokoleniu, o bohaterach naszej wolności, o pięknych kartach naszej historii - dodaje.
Pierwsi uczestnicy sobotniej manifestacji w chmurne, zimne popołudnie gromadzili się na Placu Wolności w centrum miasta już pól godziny przed planowanym terminem rozpoczęcia pochodu. Większość przyszła z flagami: narodowymi, biało-czerwonymi lub przygotowanymi przez samych kibiców - czerwonymi proporcami z piastowskim orłem - flagami Powstania Wielkopolskiego czy wielkimi flagami z wizerunkami przywódców Powstania Wielkopolskiego oraz Romana Dmowskiego. Te mieszały się z równie licznymi niebiesko-białymi szalikami i flagami w barwach poznańskiego „Kolejorza“.
Dominowali ludzie młodzi i bardzo młodzi, ale w tłumie manifestantów widoczne były też rodziny z dziećmi i ludzie starsi. - Kawałek z nimi przejdę, może do Rynku, bo pod sam pomnik pewnie nie dam rady. To dobrze, że młodzi chcą pamiętać o naszym, wielkopolskim powstaniu. Zwłaszcza że w kraju mało się o nim mówi, media nie piszą, prezydent nawet nie raczył się w grudniu pojawić na uroczystościach - komentował mężczyzna w starszym wieku, którego - jak powiedział „Rz“- brat dziadka walczył w Powstaniu.