Nie emigrują, kochają Polskę

Młodzi mają już dość rozczarowań, niesłownych polityków, niespełnionych obietnic. Postanowili działać.

Aktualizacja: 07.12.2013 12:03 Publikacja: 07.12.2013 07:00

Nie emigrują, kochają Polskę

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Idzie nowe. Młodzi, od prawa do lewa, nie chcą być skazani na zmywak za granicą, nie godzą się, że nie mają nic do powiedzenia, organizują się i próbują zmienić otaczającą ich rzeczywistość.

– Nadchodzi pokoleniowa zmiana w polityce – mówi nam Bartosz Domaszewicz (rocznik 1982, na Twitterze konto @DomaszewiczB), przewodniczący Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci”, młodzieżówki PO.
– Może jeszcze nie w tej kadencji, ale w następnej już do niej dojdzie – stwierdza.

Think-tank młodych

Właściwie mówią jednym głosem: – Jesteśmy niedoceniani, dyskryminowani, nasz głos jest ignorowany. To rządzący zmuszają nas do emigracji.
– W toczącej się debacie o OFE, sprawie, która dotyczy najbardziej nas, nawet nie zostaliśmy zaproszeni do zabrania głosu – wskazuje Domaszewicz. W takim samym duchu wypowiadają się także inni liderzy młodych organizacji, z którymi rozmawiamy.

W tej beczce dziegciu jest jednak spora łyżka miodu. Oprócz poczucia frustracji i niechęci do tego, co się wokół nich dzieje, jest w nich siła, wiara w możliwość zmian i troska o dobro wspólne. Co najmniej od czterech osób, z którymi rozmawiamy, na pytanie „dlaczego nie wyjedziecie jak inni” słyszymy odpowiedź: „Kocham Polskę”.

Postanowili więc działać. W ubiegłym tygodniu ruszył think-tank Pokolenie 2.0. (@PokolenieDwa0). Zrzesza już 19 organizacji reprezentujących młodych ludzi – od Forum Uczelni Ekonomicznych, poprzez Salezjański Wolontariat Misyjny po Związek Harcerstwa Polskiego i Związek Harcerzy Rzeczypospolitej. Patronuje mu Parlament Studentów RP.
– Rok temu doszedłem do wniosku, że trzeba stworzyć platformę działań na rzecz młodych – mówi nam Piotr Müller (rocznik 1989, @PiotrMüller), przewodniczący Parlamentu. Udostępnia think-tankowi lokal i zapewnia wsparcie logistyczne.
Powód? Jego zdaniem młodzi powinni wreszcie zabrać donośny głos w sprawach, które ich dotyczą, a które do tej pory rozstrzygane są ponad ich głowami.

Mateusz Mrozek (rocznik 1990, @mateusz_mrozek), szef Pokolenia 2.0 wskazuje, że cel inicjatywy jest prosty. – Chcemy stworzyć strategię od młodych dla młodych. Narracja wszystkich sił politycznych pomija nasz głos – zauważa.

Docelowo Pokolenie 2.0 skupiać będzie ok. 25 organizacji. Wciąż trwają zapisy do tej inicjatywy. – Nasza praca skupia się teraz na napisaniu solidnego raportu o sytuacji młodych. Później chcemy wprowadzać w życie sprzyjające im zmiany – deklaruje Mrozek. Ma nadzieję, że zostaną dostrzeżeni i wysłuchani przez rząd.

Jeśli tak się nie stanie, są gotowi zgłaszać własne, obywatelskie projekty ustaw. – Nie chcemy, by przylgnęła do nas jakakolwiek polityczna łatka, działamy ponad podziałami. To da nam siłę – przekonuje szef Pokolenia 2.0.

Pokolenie bez przyszłości

Podobne działania podejmuje Stowarzyszenie KoLiber. Jego szef Jakub Kulesza (rocznik 1990) wskazuje, że w organizacji działa już ok. 460 osób. – W przyszłym tygodniu rozpoczynamy projekt, którego celem jest zapewnienie młodemu pokoleniu przyszłości – mówi.

W manifeście „Pokolenie PRZYSZŁOŚĆ. Przyszłość pokoleń” przygotowanym na tę okazję czytamy m.in.: „Z roku na rok uchwalane są deficytowe budżety, rząd konfiskuje oszczędności emerytalne, a młodzież przechowywana jest na uczelniach wyższych, gdzie karmi się ją iluzją nauki. Kto z nas, młodych, rozumie chociaż część konsekwencji takiego stanu rzeczy, ten wie, że jesteśmy pokoleniem bez przyszłości. Nie chcemy nim być. Chcemy być pokoleniem przyszłości”.

– Zadłużenie, emerytury, edukacja, demografia i inne problemy wymagają natychmiastowej debaty, bo pozostawione same sobie ujawnią groźne oblicze za życia generacji obecnych 20-latków. Wtedy będzie za późno, by cokolwiek zmienić – wskazuje Kulesza.

KoLiber przygotował nawet własny pomysł na rozwiązanie problemów emerytalnych. Jego propozycja zawiera m.in. postulat, by wysokość świadczenia na starość uwzględniała liczbę wychowanych przez rodziców-emerytów dzieci. W ten sposób chcą zachęcić Polaków do ich posiadania oraz „zwracać" w formie świadczenia trud, jaki podejmują rodzice.

Młodzi już teraz nie godzą się także na rządowe plany wobec otwartych funduszy emerytalnych. Zorganizowali akcję Niezaglosuje.pl. Jak brzmi ich deklaracja? „Zaproponowane zmiany oznaczają konfiskatę oszczędności emerytalnych Polaków. My, przedstawiciele młodego pokolenia, chcemy te drastyczne działania powstrzymać”.
Jako hasło akcji wybrali: „Jeśli zagłosujesz za przejęciem oszczędności emerytalnych, nie zagłosuję na Ciebie w najbliższych wyborach”. Odnosi się ono do parlamentarzystów. Piszą do nich i deklarują, że głos oddany za zmianami w OFE oznacza brak ich poparcia w kolejnych wyborach.

Nie tylko własny interes

Dla młodych liczą się wartości. Co ciekawe, często na pierwszym miejscu są to patriotyzm i tradycja. Sebastian Kaleta (rocznik 1989, @sjkaleta), prezes Stowarzyszenia Młodzi dla Polski, chwali się, że jego organizacja doprowadziła do tego, by w Warszawie zbudowano pomnik rotmistrza Witolda Pileckiego. – Stanie na Żoliborzu, przy al. Wojska Polskiego, tam, gdzie przed wojną mieszkał rotmistrz – wyjaśnia.

Za sprawą jego organizacji opublikowano też „Prawdziwą księgę >>zasług

Młodzi dla Polski, którzy także zgłosili swoje uczestnictwo w Pokoleniu 2.0, za kluczowe wartości uznają wolność i patriotyzm. – W stowarzyszeniu działa już 100 osób. Chodzi nam przede wszystkim o pozytywne zmiany dla młodego pokolenia – mówi Kaleta. Podobnymi sprawami zajmuje się działająca głównie we Wrocławiu Fundacja Sapere Aude. Jej szef Piotr Wojtyczka (rocznik 1989, @PiotrWojtyczka) mówi nam, że organizacja skupia się na młodych ludziach, którym bliskie są poglądy konserwatywne. Zajmują się kwestiami światopoglądowymi i historycznymi, organizują debaty społeczno-polityczne, akcje charytatywne.

– Nasza działalność to jest filar współczesny: zajmujemy się stanem państwa, organizujemy debaty czy konferencje. Oprócz tego zajmujemy się historią – mówi z kolei Paweł Kurtyka, szef Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczpospolitej (rocznik 1989).

Tłumaczy, że np. poprzez uczestnictwo w różnych obchodach starają się zachęcać młodych, atrakcyjną formą, do zainteresowania historią. – Robiliśmy m.in. rekonstrukcje historyczne obozowiska Żołnierzy Wyklętych na dworcu centralnym w Warszawie czy rekonstrukcję rozbijania manifestacji „Solidarności” przez ZOMO w Krakowie – mówi.
Skupiający już około 100 osób Studenci dla Rzeczpospolitej działają w siedmiu miastach akademickich i także wejdą w skład think-tanku Pokolenie 2.0.

Kurtka z supermarketu

Młodzi nie godzą się na fatalistyczny scenariusz emigracji. Jednym głosem wskazują ponadto, że wyczuwają moment zmian. Ich zdaniem młode pokolenie się mobilizuje. – Ucieczka to najprostsza droga. Kocham Polskę i chcę ją zmieniać, dopóki starczy mi sił – mówi Piotr Müller. Choć zaraz dodaje, że nie dziwi się wielu ludziom, którzy wybrali emigrację.

Kurtyka wskazuje, że obserwuje w ostatnim czasie bardzo energiczne i prężne działania organizacji młodych ludzi. – Jest ruch – mówi.

Owo poruszenie tłumaczy tym, że w Polsce coraz trudniej jest żyć. Ponadto wchodzący obecnie w dorosłość ludzie nie pamiętają już PRL. – Mamy ukształtowane standardy na poziomie europejskim, nie robi na nas wrażenia to, że można pójść do supermarketu i kupić kurtkę. Temu pokoleniu to, co dzieje się obecnie, już nie to wystarcza – wyjaśnia. Wskazuje, że chodzi głównie o standard organizacji państwa, gorszy niż na Zachodzie.

Także Wojtyczka, tłumacząc, dlaczego został w Polsce, mówi: – Odpowiedź nie jest oryginalna. Kocham swój kraj i chciałbym pracować tutaj, by móc założyć rodzinę, rozwijać się, żyć. Ci, którzy wyjechali, zostali de facto wypchnięci.

Zdaniem większości młodych Polacy wyjeżdżają nie z pobudek emocjonalnych, bo czują więzi z krajem, ale ze względów pragmatycznych – w ojczyźnie trudno im znaleźć pracę i żyć. Jakie będą losy tej wzbierającej fali? Wydaje się, że będzie ona coraz silniejsza, głośniejsza i skuteczniejsza. To dobra informacja. Jeśli polityka państwa nie zwróci się do młodych twarzą, a na razie jest do nich odwrócona plecami, trudno oczekiwać, że nasza przyszłość malować się będzie w pozytywnych barwach.

Idzie nowe. Młodzi, od prawa do lewa, nie chcą być skazani na zmywak za granicą, nie godzą się, że nie mają nic do powiedzenia, organizują się i próbują zmienić otaczającą ich rzeczywistość.

– Nadchodzi pokoleniowa zmiana w polityce – mówi nam Bartosz Domaszewicz (rocznik 1982, na Twitterze konto @DomaszewiczB), przewodniczący Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci”, młodzieżówki PO.
– Może jeszcze nie w tej kadencji, ale w następnej już do niej dojdzie – stwierdza.

Pozostało 94% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni