– Trend odpływu mieszkańców z miast jest już raczej nie do zatrzymania – mówi prof. Bogdan Jałowiecki, socjolog z SWPS. – Miasta odstraszają mieszkańców, bo życie w nich jest uciążliwe, drogie, a w dodatku władze miejskie rzadko oferują mieszkańcom coś ekstra w zamian. Wolą w centrach miast banki niż tętniące życiem rynki.
Z opublikowanego właśnie przez Główny Urząd Statystyczny raportu „Miasta w liczbach 2011" wynika, że z polskich miast poza ich granice wyprowadziło się wtedy 30,7 tys. osób. Liczba ta jest co prawda jedną z najniższych w ostatnim dziesięcioleciu, ale to skutek tego, że w 2011 r. dodatkowych pięć miejscowości otrzymało prawa miejskie.
Obecnie w 908 miastach mieszka przeszło 23 mln osób. Od 2002 r. opuściło je o prawie 500 tys. mieszkańców więcej niż do nich się sprowadziło, a ogólna liczba zamieszkujących miast spadła o prawie 300 tys. W tym czasie liczba mieszkańców wsi zwiększyła się o 284 tys.
Proporcjonalnie najwięcej mieszczuchów zamieszkuje obecnie województwo śląskie.
Bogaci szukają spokoju
Zdaniem prof. Krystyny Iglickiej, rektora Uczelni Łazarskiego, na opuszczenie miasta decydują się dwie grupy Polaków. Z jednej strony są to bogate 50-latki, którym udało się uzyskać wysoką pozycję społeczną i zawodową, a co za tym idzie, także spore zarobki.