Blisko 58 tys. wniosków o zapomogę na dzieci złożyli w ubiegłym roku obywatele, których członkowie rodziny (współmałżonek lub dzieci) zamieszkują lub wykonują pracę w państwach członkowskich UE, EOG i Szwajcarii. Najwięcej – ponad 27 tys. wniosków – złożyły osoby pracujące lub mieszkające w Niemczech, na drugim miejscu w Wielkiej Brytanii ?(6,7 tys. wniosków) i Holandii (6,1 tys.). Są to zarówno Polacy pracujący za granicą, jak i cudzoziemcy, którzy mieszkają lub pracują nad Wisłą.
Departament Polityki Rodzinnej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej przyznaje, że nie posiada danych, ilu cudzoziemców z UE pobiera zasiłki na dzieci, które nie mieszkają w Polsce. Nie sprawdza tego, bo przyznając zasiłek zgodnie z prawem – m.in. zgodnie z przepisami o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego między państwami UE – nie bierze tego w ogóle pod uwagę. Jedynym kryterium jest dochód na rodzinę, a on jest identyczny dla wszystkich: Polaków i obcokrajowców, zarówno z UE, jak i spoza niej.
Zapomoga należy się cudzoziemcowi, jeśli przeciętny miesięczny dochód netto na osobę w rodzinie nie przekracza kwoty 539 zł lub 623 zł (na dziecko niepełnosprawne). Te progi od 1 listopada 2014 r. będą nieco wyższe: odpowiednio 574 i 664 zł netto na osobę.
Tylko obywatele z państw spoza obszaru UE, EOG i Szwajcarii, aby otrzymać pieniądze na dzieci, poza kryterium dochodowym muszą mieszkać w Polsce przez okres pobierania zasiłku (na podstawie zezwolenia na osiedlenie się, pobyt rezydenta czy ze statusem uchodźcy).
Polska jednak oszczędnie wspiera dzieci imigrantów, którzy mieszkają lub pracują w naszym kraju.