Cudzoziemcy coraz częściej wchodzą u nas w posiadanie gruntów rolnych poprzez nabywanie udziałów w polskich spółkach będących właścicielami ziemi, a nie tak jak kiedyś przez podstawione osoby – alarmuje NIK w raporcie, do którego dotarła „Rz".
W środę rolnicy w 10 województwach protestowali przeciw nadużyciom przy sprzedaży ziemi rolnej. Twierdzą, że grunty przeznaczone na powiększenie rodzinnych gospodarstw trafiają do spółek, które są tak naprawdę w rękach obcokrajowców. Kontrola NIK potwierdza, że tak się dzieje.
– Najgorsza sytuacja jest w województwie zachodniopomorskim, rejonie Koszalina czy Kołobrzegu. Tam też rolnicy najmocniej się bronią – mówi „Rz" Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność".
Bez zezwolenia
NIK skontrolowała sprzedaż ziemi należącej do Skarbu Państwa w latach 2011–2013 (do kwietnia) w trzech oddziałach Agencji Nieruchomości Rolnych: w Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu.
Zgodnie z prawem cudzoziemcy na zakup w Polsce gruntów rolnych i leśnych muszą mieć zezwolenie z MSW. Dopiero po 1 maja 2016 r. kończy się wynegocjowany przez Polskę okres przejściowy i ziemię będzie można kupować bez ograniczeń.