Liczba dzieci startujących 30 marca w półmaratonie, którego trasa poprowadzi spod Stadionu Narodowego przez centrum stolicy, Wisłostradę, Łazienki i most Poniatowskiego na metę pod najważniejszą krajową areną, jest nieznana.
Dlaczego? Nie ma obowiązku rejestrowania dzieci w joggerach, czyli wózkach do biegania. Ale na pewno można się spodziewać wielu. Co roku wśród kilku tysięcy startujących pojawia się coraz więcej dzielnych mam i ojców, gotowych pokonać dystans 21,975 km, pchając przed sobą wózek.
Taki bieg jest może wolniejszy, ale, jak utrzymują rodzice, znacznie bardziej satysfakcjonujący.
Jogger już nie dziwi
Magdalena Skrocka-Kołodziejska z Fundacji Maraton Warszawski, która sama spodziewa się dziecka, przyznaje, że choć w maratonie i półmaratonie takie tandemy to wciąż rzadkość, joggery są coraz powszechniejszym widokiem na biegach krótszych – np. w Pucharze Maratonu, czyli cyklu wyścigów przygotowujących do najdłuższego dystansu i organizowanego od kwietnia do września. Pierwszy bieg obejmuje 5 km, a każdy kolejny zwiększa się o 5 kolejnych.
Joggery widoczne bywają też podczas majowego maratonu w sztafetach, Accreo Ekiden, w którym dwie osoby biegną po 10 km, trzy po 5 km, a jedna 7,125 km. – Półmaraton wymaga dłuższego i intensywniejszego treningu, więc zawodnicy z wózkami zdarzają się rzadziej – przyznaje Magdalena Skrocka-Kołodziejska.