Polacy nie tak chętnie wracają do rodzinnych domów na Wielkanoc

Dorota Jarecka, etnograf, Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie mówi "Rz", dlaczego Polacy częściej wracają do rodzinnych domów na Boże Narodzenie niż na Wielkanoc.

Publikacja: 19.04.2014 08:00

Dorota Jarecka

Dorota Jarecka

Foto: archiwum prywatne

Rz: Polacy zdecydowanie częściej wracają do rodzinnych domów na Boże Narodzenie niż na Święta Wielkanocne. Czy Wielkanoc jest w polskiej tradycji mniej rodzinnym świętem?

Dorota Jarecka:

Jeszcze sto lat temu powszechne było poczucie, że jest to najważniejsze święto chrześcijańskie i że należy być w tym dniu razem. Dawniej z Wielkanocą wiązały się ogromne przygotowania, trwające już od połowy Wielkiego Postu. To były nieznane dziś wielkie porządki, bo dziś mamy pralki, odkurzacze – czystość w domu na co dzień. Kiedyś w domach, w których palono w piecach, wszystko było okopcone. Trzeba było pobielić ściany, wyszorować podłogi, zawiesić dekoracje. I oczywiście przygotować jedzenie: za oknami kruszały zające, wędzono kiełbasy i masowo malowano pisanki. Jaja nie tylko święcono i jedzono, ale też się nimi obdarowywano.

Kiedy kończono przygotowania?

Prace porządkowe trwały do Wielkiego Wtorku. Natomiast ciasta czy baby wielkanocne pieczono do południa w Wielki Piątek. Ponieważ Wielki Post był bardzo surowy – na wsi odmawiano sobie nawet mleka, masła, jajek – to wielkanocne „święcone" musiało być bardzo obfite. Początkowo święcono wszystko, co miało być zjedzone na święta. Święcono więc całe stoły, a księża mieli bardzo dużo pracy, bo musieli odwiedzić wszystkie domy w parafii. Z czasem ksiądz przestał odwiedzać wszystkich, bo zaczęło to być niewykonalne, więc chodził tylko do najważniejszych domów: dziedzica, lekarza itd. Reszta musiała zapakować święconkę do koszyka i przyjść do kościoła.

Co wkładało się do kosza?

Przede wszystkim chleb, kiełbasę, czasem nawet całe upieczone prosię czy świńską głowę, ale też chrzan, sól i pieprz – bo męka Chrystusa była słona i gorzka – a także słodycz, w którą w końcu ta męka się przemieniła. Okres wielkanocny był też dawniej wiosennym świętem zmarłych. To do końca nie minęło, bo dziś na cmentarzach wciąż widać w tym okresie poruszenie. W mieście był też zwyczaj chodzenia od domu do domu na świąteczne posiłki. Nie wiem, jak nasi przodkowie  mieścili te wszystkie uczty wielkanocne u jednej ciotki, u drugiej, trzeciej... Śniadanie wielkanocne ciągnęło się właściwie do wieczora.

Społeczeństwo
Apel o wsparcie dla programów badawczych dla białoruskiej opozycji
Społeczeństwo
Repatriacje: więcej pieniędzy, ale tylko dla polskich zesłańców
Społeczeństwo
Kolejny incydent w szpitalu. „Agresywny i wulgarny pacjent”
Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Cudzoziemcy na potęgę kupują mieszkania w Polsce. Zachęcił ich kredyt 2 procent
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne