Dlaczego się nie wyprowadzają? – Nie ma to raczej związku z brakiem pracy, bo w Warszawie można ją dość szybko znaleźć. Problem w tym, że często zarabiają za mało, aby mogli za te pieniądze samodzielnie żyć – tłumaczy prof. Czapiński.
Do tego dochodzi niestabilność zatrudnienia. Gdy firma popada w tarapaty, młodzi pracownicy tracą zatrudnienie w pierwszej kolejności. Z raportu wynika, że aż 62 proc. mieszkających z rodzicami to osoby zatrudnione na umowy o dzieło albo zlecenia.
– W takiej sytuacji młodym jest trudno uzyskać kredyt na własne mieszkanie, więc tak długo, jak tylko się da, żyją pod jednym dachem z rodzicami – mówi dr Małgorzata Sikorska, socjolog rodziny z Uniwersytetu Warszawskiego. A da się długo, bo najczęstszym momentem usamodzielnienia się młodych jest wejście w stały związek. Z badań wynika, że z rodzicami mieszka aż 69 proc. singli, ale tylko co trzecia osoba, która wzięła ślub lub żyje w stałym związku nieformalnym. Na swoje idzie się zwłaszcza wtedy, gdy pojawiają się dzieci.
– Tyle że ludzie coraz później wchodzą w stałe związki. Podnosi się także wiek, gdy na świat przychodzą dzieci – podkreśla Małgorzata Sikorska. Z danych GUS wynika, że dziś statystyczna Polka rodzi pierwsze dziecko, mając 29 lat.
Eksperci są jednak przekonani, że nawet gdyby gospodarka mocno przyspieszyła, a młodzi nie mieliby już kłopotów ze zdobyciem dobrze płatnej pracy, to i tak wielu z nich nadal mieszkałoby z rodzicami. – To także sprawa naszej kultury. W Polsce, podobnie jak na południu Europy, młodzi opuszczają domy rodzinne późno – zwraca uwagę prof. Czapiński.
Wtóruje mu prof. Witold Wrzesień, socjolog rodziny z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.