Coraz więcej fałszywych alarmów

?Konrad Maj, psycholog społeczny, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej

Publikacja: 22.07.2014 21:51

Rz: W całej Polsce coraz częstsze są alarmy bombowe w ministerstwach ?i innych urzędach, zazwyczaj fałszywe. Co kieruje ludźmi, którzy nas tak straszą?

Konrad Maj:

Niektórzy działają pod wpływem impulsu, bo np. nudzą się albo chcą zrobić coś, co wydaje im się zabawne. Ale w wielu przypadkach mamy do czynienia z działaniem zdecydowanie bardziej zaplanowanym i przemyślanym. Niektórzy ludzie mają potrzebę uruchomienia jakiejś akcji i kontrolowania jej. Dzięki temu mają poczucie, że zmieniają bieg wydarzeń, wpływają na rzeczywistość. Satysfakcję daje im to, że mogą postawić na nogi wszystkie służby. Cieszy ich obserwowanie przebiegu wydarzeń i to, że o ich „dokonaniu" wspominają media. Podnieca ich fakt, iż mówi się o nich, mimo że nikt przecież nie zna imienia i nazwiska sprawcy. Porównać to można do stanu ekscytacji, który odczuwają dzieci podczas zabawy w chowanego – też przecież tylko do momentu, gdy zostaną odnalezione.

Sprawcy fałszywych alarmów nie zdają sobie sprawy z konsekwencji?

Zazwyczaj nie, bo są zajęci sami sobą, swoimi odczuciami. Chcą poczuć adrenalinę i dreszcz emocji – nie zajmuje ich to, kogo i skąd trzeba będzie ewakuować, np. chorych ze szpitala. To ludzie, którzy bardzo chcą jakoś zaistnieć, ale nie mają pomysłu, jak to zrobić. Wykorzystują więc najprostsze środki – wystarczy, że wezmą telefon do ręki.

W dzisiejszych czasach ludzi, którzy grożą fałszywymi atakami bombowymi, stosunkowo łatwo odnaleźć. Nie boją się kary?

To im umyka. Są skoncentrowani na tym, by postawić na nogi służby, takie jak policja czy straż pożarna. Przez to z ich pola widzenia znikają możliwe konsekwencje działania. Podobnie jest u kierowców, którzy bardzo szybko jeżdżą – nieważne są skutki, ważna jest adrenalina.

Czy motywem fałszywych alarmów może być np. zemsta?

Bywają sytuacje, gdy celem ataku jest szkoła, bo uczeń nie lubi nauczyciela. Bywa też, że ktoś mści się na instytucji państwowej, z którą ma pieńku – na przykład czuje się oszukany przez urząd skarbowy czy ZUS. Jest to prosty i skuteczny sposób zemsty, choć kwestą czasu jest złapanie takiego człowieka. Ktoś, kto czuje się upokorzony lub oszukany, nie widzi nic złego w tym, że wywołuje fałszywy alarm bombowy.

—rozmawiała Agnieszka Kalinowska

Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne