To nie będzie wstęp jak w typowym wywiadzie politycznym, które przeprowadzam na co dzień. Bo i pan nie jest politykiem, a jednym z najbardziej znanych polskich historyków. Na pewno zastanawia się pan, co ja u pana robię.
To prawda. Zróbmy tak, że to ja zadam pytanie: dlaczego robi pan ze mną wywiad na temat Jana Karskiego? Jaka to jest okazja, by przypominać tego wspaniałego polskiego patriotę?
Na pewno 25. rocznica jego śmierci. Ona każe postawić pytanie: co dziś z wartości, które reprezentował Jan Karski – jeden z najważniejszych Polaków czasów II wojny światowej – jest dziś znane w Polsce, znane Polakom? Czy są aktualne?
I bardzo dobrze. Czyli dowiaduję się, że powodem opublikowania wywiadu na temat Jana Karskiego w ważnej gazecie, jaką jest „Rzeczpospolita”, jest akurat rocznica jego śmierci. To jest wystarczający powód, aby przypomnieć czytelnikom postać wielkiego polskiego patrioty, człowieka, którego pamięć nie powinna zniknąć. Okazją jest właśnie ta rocznica – na dodatek okrągła. Jako historyk, który miał zaszczyt znać go osobiście, ogromnie się cieszę, że „Rzeczpospolita”, ważna polska gazeta, przypomni tę wspaniałą postać.
A dalej możemy już mówić o tym, dlaczego akurat dziś – niezależnie od tego, że to 25. rocznica jego śmierci – jest to postać niesłychanie ważna w sytuacji politycznej, w jakiej się znaleźliśmy, pełnej podziałów. A moje zdanie jest takie, że o tych wartościach, które reprezentuje postać Jana Karskiego Polacy nie mają zielonego pojęcia.
Rzeczywiście rozmawiamy w tym właśnie konkretnym kontekście. Jan Karski zmarł 13 lipca 2000 r. Tym kontekstem jest też to, że Polska – o czym mówią wszyscy, i politycy, i zwykli Polacy – jest dziś głęboko podzielona. Dlatego zacząłem od pytania o wartości – wspólne i ponadczasowe.
Moja odpowiedź – a raczej wyjaśnienie – jest taka: dziś, w sytuacji politycznej, w której się znaleźliśmy, po wyborach prezydenckich, widzimy, że 10 milionów Polaków głosuje na jednego kandydata, a 10 milionów na drugiego. Coraz rzadziej ze sobą rozmawiamy, coraz częściej dochodzi wręcz do odrzucenia tej drugiej strony, odmawiania jej prawa do powiedzenia: „my także jesteśmy polskimi patriotami”. To jest zjawisko niepokojące. W tej sytuacji, gdy jesteśmy tak głęboko podzieleni, zabrakło – co jest wręcz symptomem tej sytuacji – moralnych autorytetów.
W związku z tym mówienie o takich ludziach, jak Jan Karski, a mógłbym wymienić całą grupę innych, jest dziś ogromnie potrzebne. To są postacie zasłużone dla Polski, które powinny być akceptowane zarówno przez tych 10 milionów głosujących na Trzaskowskiego, jak i przez tych 10 milionów głosujących na Karola Nawrockiego. Obok Jana Karskiego i na przykład Józefa Rybickiego, dowódcy warszawskiego Kedywu w czasie II wojny światowej, później założyciela KOR-u można wskazać całą plejadę ludzi, którzy jeszcze 10, 15, 20 lat temu byli uznawani za autorytety moralne – niezależnie od politycznych poglądów obywateli tego kraju. Tymczasem dziś jesteśmy w sytuacji, w której niemal nikt z nas nie potrafi wymienić takich osób, które dla niego osobiście byłyby prawdziwymi autorytetami.