Reklama
Rozwiń

Kreml dał rozkaz swojej propagandzie: atakować Donalda Trumpa

Z powodu wypowiedzi na temat Władimira Putina rosyjscy propagandyści zaczynają ubliżać przywódcy USA. Kreml sam jednak nie wie, jak oficjalnie reagować: z jednej strony chciałby zachować przychylność Amerykanina, z drugiej - boi się wyjść na głupka

Publikacja: 13.07.2025 17:36

Donald Trump

Donald Trump

Foto: REUTERS/Jonathan Ernst

– A on co? Zaczęło wydawać mu się, że jest carem? Przez zęby będzie nam cedził rozkazy, a my będziemy je wykonywać? – mówił główny putinowski propagandysta Władimir Sołowiow.

Seria wypowiedzi Trumpa na temat tego, że „Putin opowiada bzdury”, jego grzeczność jest „bez sensu”, a potem ujawnienie rozmowy z 2024 roku, w której Amerykanin mówił, że groził „zbombardowaniem Moskwy”, wyprowadziły z równowagi ekipę rządzącą Rosją.

Czytaj więcej

Trump chce ukarać Putina. Co ogłosi w poniedziałek?

Tylko w ciągu jednego dnia rosyjskie trolle internetowe – na rozkaz Kremla – umieściły w sieci społecznościowej VKontakte ponad 2 tys. wpisów atakujących Trumpa. Nazywano go „pleciugą”, „głupkiem”, „wielbicielem ostrych wypowiedzi”, „człowiekiem z rozdwojeniem jaźni”. Wypowiedzi zarówno trolli, jak i telewizyjnych propagandystów są dość dokładnie określane przez Kreml.

A ci ostatni wypowiadali się podobnie. – W administracji Trumpa panuje chaos decyzyjny (chodzi o zawieszanie i odwieszanie dostaw pomocy wojskowej dla Ukrainy – red.). Jego osobisty Afganistan po krachu Ukrainy jest coraz bliższy (prawdopodobnie chodzi o porównanie z panicznym wycofaniem amerykańskich wojsk z Afganistanu w sierpniu 2021 roku – red.) – twierdziła największa rosyjska telewizja Rossija.

Reklama
Reklama

Kreml nie może się zdecydować, czy Trump chce kontynuować politykę Joe Bidena wobec Rosji

– Jakoś tak niegrzecznie zaczął mówić. Na naszych oczach następuje „bidenizacja” Trumpa. Z pozycji „jestem jedyny, który może rozmawiać z Putinem” zamienia się w kolejną wersję Bidena – mówił Sołowiow.

Poprzedni prezydent USA publicznie nazywał Putina „mordercą” i nie chciał z nim rozmawiać, odsyłając Rosjan do Kijowa. Trump całkowicie zmienił tę postawę, publicznie rugając nie rosyjskiego prezydenta, lecz ukraińskiego. Początkowo wywołało to euforię kremlowskiej propagandy, hamowaną z trudem przez sam Kreml. – Jeśli zaczną chwalić Trumpa, a on jutro zawróci o 180 stopni, to będzie się wyglądało na głupka – wyjaśniała na początku roku miotanie się Kremla i jego propagandy rosyjska politolog Natalia Szawszukowa.

Czytaj więcej

Pierwsza taka decyzja od powrotu do Białego Domu. Trump może zmienić zdanie w sprawie Ukrainy

Raz już Kreml mocno rozczarował się Trumpem – w czasie jego pierwszej kadencji. Po tym czasie pozostało trochę ironiczne wyrażenie „Moskwa otwiera szampana”. Po wygranej Trumpa w 2016 roku nieżyjący już rosyjski polityk nacjonalistyczny Władimir Żyrinowski otwierał szampana w sali obrad Dumy.

Jednak Moskwa znów się zawahała na początku tego roku, gdy prezydent USA sypał sprzyjającymi jej oświadczeniami. Gdy jednak na przełomie marca i kwietnia Trump rozczarował się wynikami rozmów rosyjsko-ukraińskich w Stambule i zaczął coraz ostrzej wypowiadać się o Putinie, Kreml nie bardzo wiedział, jak reagować. Ogólnokrajowe telewizje na przykład w ogóle nie podały informacji, że postępowanie Putina zaczyna wywoływać gniew Trumpa. – Nie należy się dziwić, gospodarz Białego Domu próbuje odwrócić uwagę od skandalu z dopuszczeniem dziennikarza do tajnych rozmów o ataku na jemeńskich Hutich – w końcu, po kilku dniach jeden z propagandystów odważył się o tym powiedzieć.

Podobnie było pod koniec maja, gdy po pierwszych zmasowanych rosyjskich uderzeniach powietrznych na ukraińskie miasta, Trump powiedział, że Putin „zwariował” i obiecał zwiększyć sankcje wobec Rosji.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Coraz większe rosyjskie naloty. Jak Ukraina się przed nimi obroni?

„Ameryka sama przyszła do nas i wyciągnęła rękę. Tzn. zbliżenie obu krajów następuje z inicjatywy Waszyngtonu, dlatego należy odnosić się do nowego partnera z dużą wyrozumiałością, ale nie należy zanadto chwalić” – instruował cały czas Kreml swoich dziennikarzy.

Antyamerykanizm jest podstawą polityki Rosji, ale jeszcze nie chcą zrywać z Trumpem

Oficjalnie Kreml cały czas pojednawczo przyjmuje kolejną krytykę amerykańskiego przywódcy, nie tracąc nadziei, że znów zmieni zdanie. – Dość spokojnie odnosimy się do tej sytuacji – mówił rzecznik rosyjskiego prezydenta po ostatnich wypowiedziach Trumpa. Ale widać, że Kreml coraz bardziej miałby ochotę zerwać z Waszyngtonem, zdenerwowany personalnymi atakami na Putina. Jednocześnie chciałby uspokoić własnych „imperialnych patriotów”.

Donald Trump i Władimir Putin - najważniejsze daty

Donald Trump i Władimir Putin - najważniejsze daty

Foto: PAP

– Antyamerykanizm długie lata był, i nadal pozostaje, podstawą polityki Kremla, instrumentem konsolidacji ludności. Do tej pory zwierać szeregi należało nie przed mitycznym zagrożeniem ze strony Ukrainy, ale z powodu działań Waszyngtonu, który rozkazywał europejskim państwom „z ograniczoną suwerennością”, jak mają postępować. Taki przekaz propaganda mocno wbijała w świadomość ludzi i w znacznej mierze osiągnęła swój cel – wyjaśnia rosyjska opozycjonistka Natalia Pielewina (mieszkająca na emigracji), dlaczego naturalnym byłoby dla Kremla ostre atakowanie Trumpa.

– A on co? Zaczęło wydawać mu się, że jest carem? Przez zęby będzie nam cedził rozkazy, a my będziemy je wykonywać? – mówił główny putinowski propagandysta Władimir Sołowiow.

Seria wypowiedzi Trumpa na temat tego, że „Putin opowiada bzdury”, jego grzeczność jest „bez sensu”, a potem ujawnienie rozmowy z 2024 roku, w której Amerykanin mówił, że groził „zbombardowaniem Moskwy”, wyprowadziły z równowagi ekipę rządzącą Rosją.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Trump chce ukarać Putina. Co ogłosi w poniedziałek?
Polityka
Trump znów w ogniu krytyki ze strony ruchu MAGA. Chodzi o dokumenty Epsteina
Polityka
Pierwsza taka decyzja od powrotu do Białego Domu. Trump może zmienić zdanie w sprawie Ukrainy
Polityka
Iran gotowy wznowić z USA rozmowy nuklearne. Konieczne są jednak „mocne gwarancje”
Polityka
Putin wzywa Iran do podpisania umowy nuklearnej o „zerowym wzbogacaniu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama