Reklama

Rosja wykorzystuje protest polskich rolników. To już jest wojna

Za kłopotami rolników stoi przede wszystkim Rosja, która zalewa świat i Europę swoim towarem o niskich cenach. Mamy kolejną wojnę hybrydową, a granice są nieszczelne – alarmują rolnicy.

Aktualizacja: 22.02.2024 06:34 Publikacja: 21.02.2024 19:28

Rolnicy blokują drogi nie tylko przy granicy z Ukrainą, ale także m.in. w Olsztynie

Rolnicy blokują drogi nie tylko przy granicy z Ukrainą, ale także m.in. w Olsztynie

Foto: PAP/TOMASZ WASZCZUK

Antyunijny i antyukraiński protest rolników, który rozpoczęła rolnicza Solidarność nawołująca do 30-dniowego strajku generalnego, eskaluje – nie dotyczy już tylko blokady przejść dla towarów z Ukrainy. Rolnicy oddolnie skrzykują się, by zablokować drogi w całym kraju i zmusić rząd do zdecydowanych działań.

Kryzys w rolnictwie jest w interesie Rosji

– Już teraz w 200 miejscach codziennie protestuje około 60 tysięcy rolników. Ich rozżalenie sięga zenitu. Wszędzie w Europie postulaty są takie same – mówi Wiesław Gryn, rolnik ze stowarzyszenia Oszukana Wieś.

Na 20 postulatów tylko kilka dotyczy wprost Ukrainy. To m.in. wprowadzenie ceł zaporowych na import produktów rolnych z Ukrainy i innych krajów spoza UE. Rolnicy są zdesperowani – wprowadzone w ubiegłym roku przez rząd PiS embargo na pszenicę czy kukurydzę z Ukrainy jest iluzoryczne. Polska dopuszcza bowiem ich tranzyt przez nasz kraj, którego nikt po przejechaniu granicy nie kontroluje.

Czytaj więcej

Prezydent Zełenski do Donalda Tuska: Dość nieporozumień, przyjedź na granicę!

– Rynek rolny w Polsce i Europie destabilizuje nie tyle Ukraina, ile Rosja, która sprzedaje swoje towary przez ościenne kraje, np. Mołdawię czy Litwę, w cenach dumpingowych. Rosja ma wpływ na ceny światowe produktów rolno-spożywczych, chce wyeliminować Ukrainę z rynku, zajmuje jej dotychczasowe rynki, a nas chce ze sobą skłócić – mówi nam Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Reklama
Reklama

Gryn dodaje: – Są dwa powody protestów: Zielony Ład, który nam podwyższa koszty produkcji, oraz napływ zboża i produktów rolnych ze wschodu, nie tylko z Ukrainy, ale i z krajów ościennych z Rosją włącznie. UE otworzyła się na niekontrolowany import z zewnątrz i w efekcie, chcąc pomóc Ukrainie, pomaga Rosji.

O jakie produkty chodzi? Od zbóż, przez cukier, mąkę, miód, owoce – wskazują rolnicy.

– Wystarczy wpisać na OLX „mąka”, a można kupić, jaką się chce: „zamojską”, „poznańską”, a naprawdę jest ze wschodu – mówi Wiesław Gryn. I zaznacza: – Rozmawiałem ostatnio z wiceminister Ukrainy, która mówiła, że w tranzycie do Polski sprzedają poniżej 5 proc. płodów rolnych, a 95 proc. idzie dalej przez Morze Czarne – opowiada rolnik. I uważa, że „masowy zalew produktów ze wschodu, który wywołuje nastroje antyukraińskie u rolników i w społeczeństwie, jest w interesie Rosji”.

Czytaj więcej

Antyukraińskie hasła na protestach rolników. MSZ apeluje do organizatorów

Protestujący rolnicy wskazują na dziurawą granicę

– Dodatkowo mamy zupełnie nieszczelną granicę, więc zakazy są, ale jakby ich nie było – wskazuje Wiktor Szmulewicz.

Potwierdza to w piśmie do rolników Związek Zawodowy Celników, który przyznaje, że „system i obowiązujące procedury narzucone przez decydentów z Warszawy działają bardzo źle i nie zapewniają szczelności granicy. W naszej ocenie granica jest rozszczelniona, a cło zmarginalizowane w KAS”.

Reklama
Reklama

Celnicy alarmują, że „nieszczelna granica to zagrożenie dla obywateli UE i budżetu państwa, nie tylko pod kątem odpraw towarów rolno-spożywczych (...) ale i omijania sankcji i nielegalnego przewozu” np. broni, amunicji, papierosów „i innych towarów o wysokiej kumulacji podatków czy ważnych z uwagi na bezpieczeństwo obywateli RP”.

Mimo to protesty rolników uderzają głównie w Ukrainę. Autorzy dwóch kontrowersyjnych banerów m.in. wysławiających Władimira Putina i wojnę – jeden z Sokołowa Budzyńskiego i drugi spod Wodzisławia na Śląsku – staną przed prokuratorem. Wstępnie zakwalifikowano je jako przestępstwa z art. 256 k.k., który dotyczy propagowania totalitarnego ustroju państwa lub nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych. – Ostatecznie o kwalifikacji czynu zdecyduje prokurator – mówi Sabina Chyra-Giereś ze śląskiej policji.

Czytaj więcej

Medyka. Polscy rolnicy wysypali ukraińskie zboże. Ambasador Ukrainy mówi o hańbie

Stanowczo zareagowało MSZ, podkreślając, że „jest to próba przejęcia rolniczego ruchu protestacyjnego przez ugrupowania skrajne i nieodpowiedzialne, być może będące pod wpływem rosyjskiej agentury”. I wezwało organizatorów protestów, by sami identyfikowali i eliminowali „nielicznych inicjatorów” takich akcji.

Antyukraińską nutą gra PiS, który złożył w Sejmie projekt uchwały, domagając się „natychmiastowego wprowadzenia jednostronnie bezterminowego zakazu przywozu do Polski z Ukrainy produktów rolno-spożywczych”. Uchwała wskazuje, by embargiem objąć produkty rolne pochodzące lub przywożone z Ukrainy, „także gdy są one przywożone do Polski z innych państw UE”.

Szmulewicz: – Embargo powinno dotyczyć płodów rolno-spożywczych pochodzących z Rosji, która zboże wysyła do Europy przez Litwę czy Mołdawię i sam zakaz importu towarów z Ukrainy niczego nie zmieni. Pokazuje to słabość państwa i braku kontroli granic w całej UE.

Reklama
Reklama

Rząd Donalda Tuska staje po stronie rolników

Emocje eskalują także we Francji, gdzie producent drobiu, spółka ukraińskiego oligarchy MHP, został zaatakowany przez prezydenta Emmanuela Macrona. – Nie chcemy, żeby ten człowiek zarabiał na nas pieniądze. To nie jest nasz cel, to wcale nie pomaga Ukrainie – grzmiał francuski przywódca.

Rząd Tuska podtrzymał krajowy zakaz importu do Polski zbóż, rzepaku i słonecznika i niektórych produktów przetwórstwa, np. mąki pszennej, jaki wprowadzili poprzednicy. Chce wypracować porozumienie dwustronne z Ukrainą, które rozszerzałoby zakres ochrony rynku o inne wrażliwe produkty, m.in. cukier, drób, jaja, owoce miękkie, miód, sok jabłkowy, oleje. Konkretów wciąż brak.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Społeczeństwo
Sondaż: Tusk czy Kaczyński? Kto bardziej kompetentny ws. bezpieczeństwa?
Społeczeństwo
Sondaż: Jak uregulować najem krótkoterminowy?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama