Przy ul. Wiertniczej w Warszawie, w otoczeniu ambasad i niedaleko siedziby TVN, znajduje się budynek oznaczony szyldem „Prezydent II Rzeczypospolitej na uchodźctwie”. Uwagę przykuwa nie tylko treść szyldu, ale też błąd językowy, bo poprawna pisownia brzmi „na uchodźstwie”. To tutaj Jan Zbigniew Potocki, który uważa się za legalnego prezydenta Polski, urzęduje i wydaje zainteresowanym coraz liczniejsze dokumenty.
Emigracyjny spór
Za prezydenta podaje się od 2009 roku, czyli od zgonu swojego poprzednika Juliusza Nowina-Sokolnickiego. Ten ostatni za głowę państwa uznał się w 1972 roku, gdy po śmierci prezydenta RP na uchodźstwie Augusta Zaleskiego pojawiły się wątpliwości, kto jest jego następcą. Większość środowiska emigracyjnego za prezydenta uznała Stanisława Ostrowskiego. Jednak Nowina-Sokolnicki przedstawił dokument wskazujący, że to on został wyznaczony na prezydenta przez Zaleskiego. Przed śmiercią miał przekazać nominację Potockiemu.
Czytaj więcej
Jan Zbigniew Potocki, uważający się za legalną głowę państwa, usłyszał wyrok za swoje wypowiedzi m.in. o Żydach.
Ten ostatni opiera swoje urzędowanie na interpretacji, że wciąż obowiązuje konstytucja z 1935 roku, a ta z 1997 roku jest nielegalna. I urzęduje tak, jakby rzeczywiście był głową państwa. W jego kancelarii można spotkać pracowników, a rzekomy prezydent zaprasza gości do gabinetu na piętro, gdzie ściany obwieszone są dyplomami i certyfikatami, rzekomo potwierdzającymi jego liczne funkcje i zaszczyty. Jest nawet dyplom mianowania na generała.
Drugie biuro, a właściwie Państwowy Urząd Ewidencji II Rzeczypospolitej Polskiej, mieści się w Krakowie przy ul. Mikołajskiej. To w tych dwóch placówkach wydawane są dokumenty II RP.