Łącznie 760 tysięcy – tyle egzemplarzy najróżniejszych typów broni znajduje się obecnie w legalnym posiadaniu obywateli – to o 102 tys. więcej niż w końcu 2021 r. – wynika z danych Komendy Głównej Policji. Polacy nie czekając na liberalizację prawa poszerzającą dostęp do broni – o co zabiegają politycy – wzięli się na sposób i wykorzystują przepisy, które są. Strzelecki zapał podsyca wojna w Ukrainie – sugerują eksperci.
– Społeczeństwo czuje się dzisiaj niepewnie, dlatego chce się zaopatrzyć w broń. Impulsem jest wojna w Ukrainie, ale i troska o bezpieczeństwo własne i swojego mienia – uważa prof. Brunon Hołyst, kryminolog.
Proste kryteria pozwolenia
Adwokat Andrzej Turczyn, prezes fundacji Trybun.org.pl, wskazuje: – Ludzie widzą bestialstwa i grabieże w Ukrainie, i to nasila chęć posiadania broni. Naturalne, że jak gdzieś wojują, to trzeba mieć czym się bronić – wskazuje.
W ubiegłym roku padł rekord: policja wydała nowe pozwolenia na broń dla ponad 37 tys. osób (rok wcześniej – dla niespełna 20 tys.) – to 87-proc. wzrost. Zainteresowaniem cieszy się zwłaszcza broń dla celów kolekcjonerskich – jej dotyczyły zgody dla 19,8 tys. osób (rok wcześniej dla 9,2 tys.). Więcej wydano też pozwoleń na broń sportową – dwa lata temu otrzymało je 6,8 tys. osób, a w roku ubiegłym – już ponad 13 tys.
Co istotne, zgody na broń kolekcjonerską przyćmiły nawet te do celów łowieckich, które zawsze dominowały – w ubiegłym roku dostało je 4 tys. myśliwych – tylko o 411 więcej niż w 2021 r. Na zakup broni do ochrony osobistej, co do której obowiązują wyśrubowane wymogi – wydano pozwolenia dla 154 osób (rok wcześniej dla 81).