Trzy czwarte pytanych przez socjologów z moskiewskiego FOM cieszy się z tego.
FOM przeprowadził swoje badania tuż przed świętami, podsumowując zeszły rok w targanej sprzecznościami świadomości społecznej Rosjan. Mimo że przytłaczająca większość sądzi, że na świecie boją się Rosji, to jednocześnie 73 proc. uważa, iż ich kraj jest powszechnie szanowany. Wbrew temu 48 proc. jest przekonanych, że na świecie źle się odnoszą do ich kraju (choć 42 proc. jest odmiennego zdania), a 51 proc. uważa, iż „za granicą nieobiektywnie odnoszą się" do ich kraju.
W oczach 58 proc. Rosjan ich ojczyzna jest bogatym krajem, choć aż 65 proc. gotowych jest nazwać swą ojczyznę „rozwiniętą, przodującą". Aż jedna czwarta pytanych sądzi, że ich kraj znajduje się w pierwszej dziesiątce rozwiniętych krajów świata. 70 proc. zaś uważa, że i na świecie uważają Rosję za „bogaty kraj". Tyle samo pytanych sądzi, że ich ojczyzna to „wolny kraj" (tzn. taki, w którym nie ma represji). Ponad połowa uważa, że Rosja znajduje się w czołówce krajów świata „pod względem bezpieczeństwa osobistego". Tyle samo sądzi o pozycji Rosji wśród innych na świecie „pod względem ochrony praw i wolności obywatelskich".
Jednocześnie 15 proc. myśli, że „wzmocnienie Rosji i podwyższenie jej statusu na świecie wywołuje negatywną reakcję na Zachodzie". Prawdopodobnie z tego powodu ponad połowa respondentów uważa, że „istnieje realna groźba wybuchu wojny między Rosją a krajami NATO", a aż 43 proc. sądzi, że taka groźba jest większa niż w latach 70. ubiegłego wieku.